Ładowanie

Słowa

Zamknij

Książka

Fragment książki:

Razem uratowaliśmy życie tych ludzi. Może więc razem dokonamy czegoś więcej. Praca nad ludźmi jest ciężka i niewdzięczna, ale trzeba szybko działać, bo czasu jest mało. Ludziom trzeba uświadamiać, że tylko my, zwyczajni obywatele, wszyscy razem możemy odwrócić niekorzystny bieg historii i uratować świat. Brzmi patetycznie! Ale może tak musi brzmieć, skoro dotyczy najważniejszej ze wszystkich spraw.

Zimny zmierzch, fragment

Książka

Fragment książki:

Nie, na to nic nie można poradzić. Za dużo tego wszystkiego. A skoro tak, to po jaką cholerę walczyć z tym złem? Niech całą ludzkość szlag trafi, niech się wszyscy pozabijają i niech nastąpi koniec! Myśli Toma stawały się coraz bardziej ponure. Jechał przygnębiony i smutny. Potem zaczęła opanowywać go złość.

Zimny zmierzch, fragment

Książka

Fragment książki:

– Twoja książka jest zbyt dosłowna, zbyt łopatologicznie, że tak kolokwialnie powiem, przedstawia problem. Akcja jest krótka, porozrywana, język lapidarny, bez analizy psychologicznej postaci… – Jack natychmiast zripostował – Taki sposób pisania wybrałem z premedytacją. Kiedy chodzi o naprawdę ważny problem, nie można owijać w bawełnę. Przekaz musi być jasny i klarowny. Musi szybko dotrzeć do ludzi żyjących w dzisiejszym, pędzącym świecie. Czytelnik musi dokładnie usłyszeć mój krzyk rozpaczy i zareagować!

Zimny zmierzch, fragment

Książka

Fragment książki:

– Siedzimy w tym schronie, ciągle kisimy się we własnym sosie. – Kirył nakręcał się coraz bardziej. – Jest mi ciasno. O, na przykład teraz, posuń się Luba. Jest mi od ciebie gorąco, jak jesz to dotykasz mnie ręką. – Nieprawda, wcale cię nie dotknęłam. Co cię opętało? Przestań! – A ty, Iwan, też się posuń – zwrócił się do sąsiada siedzącego po jego drugiej stronie. – Ale mnie wszyscy wkurwiacie! – My cię wkurwiamy? To ty nas wkurwiasz, ciągle napierdalasz i napierdalasz. Siejesz defetyzm. Usiądź na dupie i zamknij się wreszcie.

Zimny zmierzch, fragment

Książka

Fragment książki:

Ojciec Klary kontynuował: – My z mamą tu zostajemy. Nie mamy siły iść dalej. – Jak to zostajecie? Tu nie ma szans na przeżycie – Klara gwałtownie zaprotestowała. – Będziemy wam pomagać w wędrówce. – Kochanie, to niemożliwe. Będziemy dla was zbyt dużym ciężarem. Nie przeżyjemy ani my, ani wy. Musicie nas tu zostawić. – Nie, nie, to niemożliwe! Błagam, chodźcie – łkała Klara.

Zimny zmierzch, fragment

Książka

Fragment książki:

O Boże, jest gorzej niż myślałam. – Nancy stanęła oniemiała. - O kurwa, kurwa, kuuurwaaaaaa!!!! – krzyczał coraz głośniej Antonio. – Co oni zrobili?! Co my teraz zrobimy?! – Musiał z siebie to wykrzyczeć, wywrzeszczeć. Pytanie „ Co my teraz zrobimy?” pojawiło się w głowach wszystkich, ponieważ to, co zobaczyli w świetle pochodni, było przerażające.

Zimny zmierzch, fragment

Książka

Fragment książki:

Trudno stwierdzić kto pierwszy nacisnął nuklearny guzik: ci, którzy byli bezprawiem, czy ci, którzy byli wybrani z woli ludu, a zbłądzili. Machina ruszyła. Tysiące głowic nuklearnych eksplodowało w powietrzu, w wodzie i na powierzchni ziemi. Rozpoczął się gigantyczny kataklizm.

Zimny zmierzch, fragment

Książka

Fragment książki:

Kurwa mać, to już nic nie można zrobić? Ten piękny świat ma tak po prostu zginąć?

Zimny zmierzch, fragment

Książka

Fragment książki:

– Tylko niepoprawni marzyciele wierzący w dobro i piękno mogą zmienić świat na lepszy! – powiedział głęboką myśl Jack.

Zimny zmierzch, fragment

Książka

Fragment książki:

Lekarza! Szybko, pomocy! – zawołał przestraszony Prezydent. – Córeczko, co ci jest? Ratunku, ratunku!!! – Panie doktorze, błagam, niech pan coś zrobi! Niech pan pomoże! Moje dziecko! Błagam!!! – Stan pana córki jest bardzo poważny. W normalnych czasach byłaby zoperowana i mogłaby wyzdrowieć. Ale dziś nie ma kto jej zoperować – lekarz wykonujący te zabiegi niedawno umarł.

Zimny zmierzch, fragment

Książka

Fragment książki:

Juana zawołała męża na bok tak, aby nie słyszały jej dzieci. – Myślę, że niestety musimy zjeść Mruczka i Warczka. – Jak sobie wyobrażasz zabić psa lub kota? Przecież nie umiemy tego zrobić. – Młotkiem? – wyrzuciła z siebie szybko Juana. - Kochanie nie poznaję cię! Mogłabyś zabić młotkiem nasze futrzaki, członków rodziny? Bo tak je traktowaliśmy do tej pory, prawda? – Mąż był zaszokowany jej koncepcją zamordowania ich kochanych pupili. – Tak, tak było, ale teraz sytuacja się zmieniła. Dzieci muszą przecież jeść – odpowiedziała mu żona.

Zimny zmierzch, fragment

Książka

Fragment książki:

- My natomiast jesteśmy straszliwie głodni. Nie jedliśmy od kilku dni, a zapasy wody też się skończyły. Jeden z naszych przyjaciół z głodu zjadł trupa psa. Podpiekł go na tym ognisku, a po kilku godzinach umarł w strasznych męczarniach. Rzygał i srał najpierw wodą, potem krwią. Na koniec zewsząd leciała mu krew, ból rozrywał mu ciało. Nie mogliśmy na to patrzeć, nie mogliśmy mu pomóc. Błagał, żeby zakończyć jego życie, więc go dobiliśmy. Pies musiał być bardzo napromieniowany. - Ale wy przecież nie jesteście napromieniowani.

Zimny zmierzch, fragment

Książka

Fragment książki:

A kiedy po kilku dniach wszystko się uspokoiło i nie pozostał już żaden ładunek, który mógłby eksplodować, na Ziemi zapanował mrok i chłód. Niebo zasnute było ciężkimi, grafitowymi chmurami, ograniczającymi przedostawanie się promieni słonecznych. Wszędzie zalegała martwa cisza.

Zimny zmierzch, fragment

Książka

Fragment książki:

Właśnie skończyła pracę i wyszła z biurowca. W kremowej, krótkiej sukience wyglądała zjawiskowo. Burza długich, rozpuszczonych włosów, odkryte, opalone ramiona i zgrabne nogi w szpilkach stanowiły klasykę kobiecego piękna. Twarz o regularnych, szlachetnych rysach, duże oczy, pełne usta, niewielki nos i gładka cera dopełniały idealnego wyglądu. Tom z dumą obserwował spojrzenia innych mężczyzn skupione na jego dziewczynie.

Zimny zmierzch, fragment

Ta strona używa plików cookies.
Dowiedz się więcej o polityce plików cookies klikając tutaj