Kiedy jest odpowiedni czas na poezję? W młodości, a może wręcz na
starość? Za dnia, czy o zachodzie słońca? A może jedynie przy gorącym,
trzaskającym płomieniami kominku? Okazuje się, że każda pora może być
dobra. Chociażby ta o świcie, o siódmej, w otoczeniu kuchennego sprzętu,
jak w wierszu „Wstaję siódma rano”, którego twórcą jest Adam Miks.
Poeta prezentuje swoje rozważania i doświadczenia w tomiku pod tytułem
„Z krajobrazów poety”, zapraszając czytelnika na wędrówkę po bardzo
osobistym poetyckim świecie. Dziewiętnaście zebranych w tomie wierszy
opowiada o niezwykłości codzienności. Jest tam przejeżdżający autobus,
zimowa pogoda, przypadkowe spotkania, rozmowy, chwila wstawania z łóżka -
sprawy, na które w pośpiechu i pędzie współczesności rzadko zwraca się
głębszą uwagę. Poeta zamyka w słowach drogocenność i ulotność każdego
takiego momentu, podchodząc do niego z usposobieniem godnym starożytnego
filozofa. Rozkłada na elementy pierwsze każdą godzinę, minutę, sekundę,
wydłużając jak najmocniej ich trwanie, zupełnie, jakby podejmował próbę
zatrzymania czasu. Efektem tych zabiegów jest widoczne w strofach
zadziwienie światem i zatrzymanie się nad jego szczegółami. Czytelnik ma
dzięki temu możliwość dokładnego przyglądania się prezentowanemu przez
autora otoczeniu, zupełnie, jakby oglądał zatrzymaną na pauzie filmową
scenę. Czytając, staje za plecami piszącego i spogląda z uwagą na
jesienny park, kobietę w cukierni lub podjeżdżający pod przystanek
autobus. Słyszy, czuje, doświadcza. Nie jest to poezja, z którą można
zapoznać się w pięć minut. Każdy utwór wymaga pochylenia się nad nim na
dłużej, odrobiny zastanowienia, poszukiwania, wyciągania wniosków. W
tych krótkich migawkach, tytułowych krajobrazach, Adam Miks porusza taką
tematykę, jak chociażby lęk związany z radzeniem sobie z trudnościami
życia, w szczególności przez osoby niepełnosprawne. Dla jednego to, co
inni wykonują automatycznie i bez wysiłku jest często naprawdę ogromnym
wyzwaniem i zadaniem na granicy wytrzymałości. Poeta mówi również o
podnoszeniu się z upadku, z trudności i o niezwykłej odwadze, której te
sprawy wymagają. Niejednokrotnie pojawia się, wspomniana już, tematyka
samej twórczości poetyckiej. Wiersz „Wstaję siódma rano” to nie jedyna
refleksja na temat poezji, jaką podejmuje autor. Czym jest poezja, jaki
ma wpływ i czemu służy, opowiada między innymi w wierszu „Wytłumaczę”, w
którym twórczość porównana została do terapii. Rozważania na ten temat
pojawiają się również w takich utworach, jak: „Poeta i filozof”, czy
„Oddechy poety”. Jeden z wierszy, „Krajobraz z przystankiem”,
zadedykowany został pamięci innego twórcy, a dokładnie pamięci Marka
Hłaski. Wiersze zebrane w tomiku „Z krajobrazów poety” wyróżniają się
unikalną konstrukcją i użytymi zabiegami stylistycznymi. Większość
utworów ma zaledwie po kilka, jakże dających do myślenia, wersów.
Niektóre przypominają kreślone w pośpiechu na serwetce, skrawku papieru
lub w podręcznym kalendarzu notatki. Tak, jakby poeta nie chciał zagubić
towarzyszącej mu w danym momencie myśli. Adam Miks stosuje dużą liczbę
nadających pędu i dynamiki przerzutni, za którymi należy energicznie
podążać, celem odnalezienia sedna zawartego w słowach przesłania. Są tu
również wiersze o bardziej skomplikowanej strukturze. To np. „Krajobrazy
człowieka” (I i II), składające się z kilku części opatrzonych cyframi,
a nawet zapisem godziny, o której prawdopodobnie zostały napisane. Dużą
rolę grają w tej poezji metafory i skojarzenia. Autor opowiada również o
człowieku poprzez przedmioty znajdujące się w jego otoczeniu.
Przemawiają do czytelnika rzeczy np. uschnięty kwiat, czy wózek
inwalidzki albo zakrywająca ciało kołdra. Adam Miks za pomocą takiego
działania daje czytelnikowi mieszankę uczuć, wrażeń i niemałą garść
refleksji. Jego wiersze, choć niełatwe, są warte poznania i głębszych
rozważań.
Sosnowa Igiełka, https://sztukater.pl/ksiazki/item/27363-z-krajobrazow-poety.html