Ładowanie

Słowa

Zamknij

Książka

Fragment recenzji:

Jak tego dokonać? Jak uchwycić codzienność i przybić ją piórem do kartki? Jak w sposób niezwykły opisać jej zwyczajność? Wreszcie, jak zmierzyć się z wynikającymi z niej przeszkodami i trudnościami? W swoim tomiku poetyckim Adam Miks stara się dać nam odpowiedzi na te pytania. Pokazuje nie tylko jak złapać przelatującą przed oczami chwilę, ale także jak cierpliwie wyłuskać ją ze skorupki i zamknąć w kilkunastu, a nieraz w kilku słowach. W często sprawnie skrojonych frazach autor kładzie przed nami mieniące się ciepłymi i chłodnymi barwami koraliki prób poetyckich, częściowo nanizawszy je na sznurek według własnego pomysłu, a częściowo zostawiając Czytelnikowi pole interpretacji luźno turlających się po stole impresji.

Tak też można podsumować zawarty w tomiku Z krajobrazów poety wyimek dorobku poetyckiego Adama Miksa – jako dzieło warte przeczytania oraz odczytania na wiele sposobów. Cechuje się ono zarówno swoistym uzewnętrznieniem – ukazaniem całemu światu losu i przemyśleń utalentowanego poety, wiodącego żywot człowieka z niepełnosprawnością – jak i pamiętnikarstwem: śmiało bowiem można traktować ten tomik jako pamiętnik, a raczej dziennik sprawnego obserwatora, widzącego świat w innych kolorach i tymi kolorami próbującego malować przed nami niezwykłe w swej zwyczajności obrazy.

Jan Skoumal, Uchwycić niezwykłość zwyczajności – o tomiku poetyckim „Z krajobrazów poety” Adama Miksa

Książka

Recenzja:

Bywa, że w jednej sekundzie los postanawia z nas zadrwić, sprawdzić naszą wytrzymałość fizyczną i psychiczną. Stawia nas w obliczu wyzwania. Wyzwania będącego chorobą czy inwalidztwem. Tylko od siły umysłu zależy, jak będziemy żyć z tym dalej. Czy będziemy żyć. „Z krajobrazów poety” to niezwykły, głęboki tomik zawierający w sobie wiersze Adama Miksa, który cały czas próbuje uporać się z własnymi myślami, własnym kalectwem. W swoich wierszach pokazuje, że człowiek znajdując się w trudnej sytuacji zaczyna dostrzegać rzeczy, których na co dzień nie widzimy. Potrafi cieszyć się z najdrobniejszych szczegółów dnia codziennego. Ten tomik to życie poety, to całe jego wnętrze, burzliwe myśli, skołatane serce, pogoń za tym, co było i ciekawość tego, co będzie. Momentami, jak to wiersze, trudny do interpretacji, ale tak samo trudne jest zrozumienie drugiego człowieka i postawienie się w jego sytuacji. Autor wierszy nie boi się o tym powiedzieć na głos. Żeby docenić coś, trzeba coś też stracić. Nagła zmiana zdrowia, brak ręki, nogi, wózek... Nostalgia, zaduma, skrajne emocje. Z jednej strony pozytywne myślenie, dostrzeganie drobnych rzeczy i sytuacji, z drugiej żal do życia, walka z samym sobą. Cieszmy się tym, co mamy i chwytajmy całymi garściami każdy dzień.

Zaczytana Wieśniaczka

Książka

Posłowie

Poeta, który podróżuje przez życie. Czy można o tej codziennej podróży w sposób ciekawy opowiedzieć w poezji? Tę próbę podjął autor tego tomiku wierszy. Opowiedział o wielu rzeczach – słowem, skojarzeniem, metaforą. Ze słów wyłania się uważna obserwacja otoczenia. Zwykły podróżnik opowiada o niezwykłym cudzie życia. Takie połączenie codzienności i poezji. Teraz nikt nie ma czasu na refleksję, zauważenie czegoś. Zbyt szybko biegnie czas, zbyt szybko mijają chwile. Te wiersze zatrzymują umykające chwile, zwracając na nie uwagę (pobyt w cukierni lub ogrodzie, spotkanie z drugim człowiekiem, wędrówka w kierunku przystanku autobusowego). Każdy wiersz to właśnie takie chwytanie ulotności przemijania, dostrzeganie impresji otaczającej rzeczywistości. W tomiku znajdują się dwa wiersze, na które chciałabym zwrócić uwagę – Krajobrazy człowieka I oraz Krajobrazy Człowieka II. Z pierwszego z tych utworów dowiaduję się, iż bohater jest inwalidą i ma świadomość własnej ułomności. To właśnie on zdobywa się w drugim wierszu na ważne słowa:

Wejdę do zacisza

spytam Boga o zdanie na temat dzisiejszych

spotkań myśli pracy


poproszę aby doskonalił

podziękuję

amen amen amen


Te słowa nasunęły mi pewną refleksję: czy my, ludzie „zdrowi”, mamy świadomość własnej ułomności? Jesteśmy zdrowi, a więc nikogo nie musimy pytać, nie potrafimy dostrzegać życia i innych wokół siebie. A to dopiero jest inwalidztwo w najgorszej formie. W tym tomiku wierszy zwraca również uwagę metaforyka – skrót myślowy, bo nie ma czasu na opis. To przyciąga mnie, czytelniczkę. Mam nadzieję, że to też zainteresuje innych Czytelników, którzy zechcą odbyć podróż razem z Poetą i zwrócą uwagę na urodę chwili, miejsca, czegoś, co się już się nie powtórzy – takiej impresji zauważonej i utrwalonej.

Marzena Biernat, Posłowie

Książka

Recenzja:

O tomiku dowiedziałam się z kanału „Czytaczki Adama”, który prowadzi sam Autor na popularnym serwisie internetowym. Sięgając pierwszy raz po tomik wierszy Adama Miksa „Z krajobrazów poety” nie sądziłam, że tak bardzo do mnie trafi. Jest to debiutancki tomik poety z Warszawy. Poety wrażliwego na piękno, które go otacza, poety, który to piękno potrafi wydobyć i pięknie zaprezentować. Autor jest człowiekiem niepełnosprawnym, o czym sam niejednokrotnie wspomina, jak na swoich filmikach, tak i w twórczości. Co to jednak oznacza?! Niepełnosprawność to żadne ograniczenie – a Autor jest tego dowodem. To silny człowiek, który potrafi pokazać przeciętnemu Polakowi, jak bardzo to, co nas otacza, jest piękne i jak bardzo tego nie dostrzegamy. Pierwsze wersy, które mnie zachwyciły pojawiły się już w drugim utworze pt. „Komunikaty”:

„(…)Zima robi notatki

Na nogawkach(…)”

Zwyczajne, codzienne sprawy ukazane są tutaj naprawdę w sposób niezwykły. Każdy dzień to przygoda, każda chwila jest niezwykła. Warto spojrzeć na życie w taki sposób. Warto sięgnąć po taką poezję! Doceniajmy ten talent. Poezja da się lubić. Szczerze polecam!

Zaczytana_

Książka

Fragment recenzji:

Naprawdę dużo dobrych wierszy, jednocześnie oszczędnych formalnie, z delikatnie zarysowaną metaforyką, a równocześnie bogatych w znaczenia. Podobają mi się szczególnie drobne obserwacje rzeczywistości, które następnie stają się punktem wyjścia do komentarza do rzeczywistości. Pojedyncze gesty i przedmioty (pączek, żwir, palnik, meble) dają ważny punkt zaczepienia, materializują to, co niewypowiedziane.

Jakub Kornhauser

Książka

Recenzja:

Dostałem dzisiaj prezent. Tomik poezji. Adam Miks Z Krajobrazów poety.

Czytam właśnie (...) i muszę powiedzieć, że wiersze są naprawdę ciekawe.
Pozwolę sobie przywołać tu jeden wiersz:

WSTAJĘ SIÓDMA RANO

Krzywa wieża naczyń rama
palników gazu
samoobsługowa płaszczyzna stół–ściana

Próbuję uwolnić świat

parujący czajnik koronki zasłon
obłoki zza mokrej szyby

Jedyna chwila jakiejkolwiek
poezji


W kuchni o siódmej rano
tuż przed śniadaniem


Jakoś tak to do mnie pasuje (...)

Ale poezją nie musi być wiersz, poezją może być parujący czajnik. Zwykła codzienność, bez fajerwerków i wybuchów, po prostu parujący czajnik, bo przecież bez kawy czy innej herbatki to nie da rady. A, no i jeszcze widok przyrody zaspanej zupełnie tak samo jak ty. To też takie trochę poetyckie. To codzienne życie. Tak jak w drugim wierszu autora:

KOMUNIKATY

Koła autobusu
rozbryzgują
śnieg

Zima robi notatki

na nogawkach

Wiosną pojawią się
kwiaty – neony


Komunikaty słońca

Dzisiaj pojechalibyście co niektórzy do szkoły autobusem rozbryzgującym śnieg na wszystkie strony. Tylko że pandemia...
No ale wiemy, o co chodzi. A podczas spaceru do i od tego autobusu zmoczylibyście sobie tym śniegiem nogawki.
I tak do wiosny. Aż do czasu kolorowych kwiatów.
No i tyle.
Ale w wierszach najlepsze jest właśnie opisywanie zwykłego życia. Adam Miks to zrobił. Trzeba tu czegoś więcej?

Adam Miks jest poetą, który po prostu sobie żyje. Tak jak ty, tak jak ja. Opisuje spacery, spotkania z ludźmi, opisuje ludzi, przyrodę, autobusy, podróże. Każdy wiersz to krótkie zatrzymanie się w tym życiu, które przecież bardzo szybko przemija. Pobyt w cukierni lub ogrodzie, spotkanie z drugim człowiekiem, wędrówka w kierunku przystanku autobusowego... w sumie to nic, ale jednak miło zapamiętać. I takie zdarzenia spotykają każdego z nas. Proza życia. W poezji.

Tomasz Socha, poeta

Książka

Recenzja:

Z krajobrazów poety Adama Miksa wytrąca się ogromna miłość do przyrody i drugiego człowieka. Dyskurs natury przeplata się tutaj z chęcią przekazania emocji i uczuć, z których najważniejsze to bezwzględnie miłość i samotność. W zależności od nastroju podmiotu lirycznego i jego aktualnego stanu uczuciowego, przyroda nabiera odpowiednich kształtów, kolorów oraz swoistego charakteru. Warto również zauważyć, że w meandrach uczuć i krajobrazów, przeplatają się motywy na wskroś miejskie, czy też urbanistyczne – co oznacza, że bohater wspomnianych liryków żyje między ludźmi, spotyka się z nimi, gdzieś mieszka, pracuje, toczy ciężkie koło egzystencji, które doskwiera przez dodatkową wrażliwość i wycofanie. Symbolika miłości jest tutaj znamienna – bohater liryczny pragnie czułości, kontaktu z kobietą – wspomina o „randkach w autobusie”, nadaje tym spotkaniom niebywale poetycki i gloryfikujący ton. Przestrzeń, która go otacza, choć prosta i szara, w jego oczach ma ukryte barwy, nic nie jest tu opisane bezpośrednio i płasko. Symbol goni symbol, wizualizacja poetycka wypiera szarą prozę życia i to jest niezwykle urodziwe i urocze. Dosłownie na kilkunastu małych karteluszkach autor zamknął wszystkie najważniejsze barwy życia – potwierdza się więc fakt, że poezja nie potrzebuje natłoku słów, iście przydługawego słowotoku, aby przekazać to, co najważniejsze w literaturze – czyli czyste, nieskażone emocje kreacji wrażliwej, posiadającej dar mówienia o sobie i swoich uczuciach do otaczającego świata. Warto zaznaczyć, że wszystkie zawarte w tomiku liryki są krótkie, ich forma jest raczej prosta, odczytywanie ich nie powinno sprawić problemu. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że wspomniane wiersze są bardzo prozaiczne i trywialne – ja uważam jednak, że jest w nich jakaś unikatowa głębia, czułość, sentyment do bezpośredniego odczuwania świata. Lektura tych krótkich wierszy paradoksalnie nie może być szybka – czytelnik nad każdym z tekstów musi się chwilę zastanowić, podumać, lub przynajmniej przystanąć po to, aby się kącikami ust uśmiechnąć do bohatera lirycznego. Dawno nie miałam do czynienia z tak ciekawą, rześką i świeżą polską poezją współczesną. Odpowiada mi taka ultra – krótka forma tekstowa, bez zbędnych ozdobników, ale taka, która swoją prostotą potrafi dogłębnie poruszyć i zmusić do stworzenia osobistej interpretacji. Ten tomik dla mnie w pewien sposób ważny, już teraz po pierwszej lekturze, gdyż w kreacji bohatera lirycznego odnajduję samą siebie, mam wrażenie, że jest to w pewnym sensie moja pokrewna dusza, liryczny odpowiednik przyjaciela, który podobnie odczuwa otaczający go świat, ma też skrajnie podobny światopogląd. Nigdy bym nie przypuszczała, że takie formatowe „maleństwo” może zrobić na mnie aż takie wrażenie. Doceniam w nim wnikliwość w rozumieniu współczesnego świata, który, choć niewątpliwie w wielu momentach szary i okrutny, okraszony jest jakby dotknięciem magicznego palca bohatera, który przemienia go w cudo natury. Niezmiernie mocno podoba mi się także sposób opisywania postaci kobiecych w lirykach – zdecydowanie ich charakter jest delikatnie erotyczny, a same postaci żeńskie piękne, nieokiełznane, mające w sobie dozę pociągającej natury. Podmiot liryczny opisuje je bardzo soczyście, mocno i intensywnie, nie boi się erotycznych symboli i porównań – zdecydowanie nie jest sztucznie skromny i zdystansowany w tym temacie. Lekturę mogę polecić wszystkim, którzy szukają w gąszczu byle jakich tomików poezji perełki, do której chce się wracać w wieczory przy filiżance herbaty. Majstersztyk poetycki, zdecydowanie!

Sylfana, https://sztukater.pl/ksiazki/item/27363-z-krajobrazow-poety.ht

Książka

Recenzja:

Kiedy jest odpowiedni czas na poezję? W młodości, a może wręcz na starość? Za dnia, czy o zachodzie słońca? A może jedynie przy gorącym, trzaskającym płomieniami kominku? Okazuje się, że każda pora może być dobra. Chociażby ta o świcie, o siódmej, w otoczeniu kuchennego sprzętu, jak w wierszu „Wstaję siódma rano”, którego twórcą jest Adam Miks. Poeta prezentuje swoje rozważania i doświadczenia w tomiku pod tytułem „Z krajobrazów poety”, zapraszając czytelnika na wędrówkę po bardzo osobistym poetyckim świecie. Dziewiętnaście zebranych w tomie wierszy opowiada o niezwykłości codzienności. Jest tam przejeżdżający autobus, zimowa pogoda, przypadkowe spotkania, rozmowy, chwila wstawania z łóżka - sprawy, na które w pośpiechu i pędzie współczesności rzadko zwraca się głębszą uwagę. Poeta zamyka w słowach drogocenność i ulotność każdego takiego momentu, podchodząc do niego z usposobieniem godnym starożytnego filozofa. Rozkłada na elementy pierwsze każdą godzinę, minutę, sekundę, wydłużając jak najmocniej ich trwanie, zupełnie, jakby podejmował próbę zatrzymania czasu. Efektem tych zabiegów jest widoczne w strofach zadziwienie światem i zatrzymanie się nad jego szczegółami. Czytelnik ma dzięki temu możliwość dokładnego przyglądania się prezentowanemu przez autora otoczeniu, zupełnie, jakby oglądał zatrzymaną na pauzie filmową scenę. Czytając, staje za plecami piszącego i spogląda z uwagą na jesienny park, kobietę w cukierni lub podjeżdżający pod przystanek autobus. Słyszy, czuje, doświadcza. Nie jest to poezja, z którą można zapoznać się w pięć minut. Każdy utwór wymaga pochylenia się nad nim na dłużej, odrobiny zastanowienia, poszukiwania, wyciągania wniosków. W tych krótkich migawkach, tytułowych krajobrazach, Adam Miks porusza taką tematykę, jak chociażby lęk związany z radzeniem sobie z trudnościami życia, w szczególności przez osoby niepełnosprawne. Dla jednego to, co inni wykonują automatycznie i bez wysiłku jest często naprawdę ogromnym wyzwaniem i zadaniem na granicy wytrzymałości. Poeta mówi również o podnoszeniu się z upadku, z trudności i o niezwykłej odwadze, której te sprawy wymagają. Niejednokrotnie pojawia się, wspomniana już, tematyka samej twórczości poetyckiej. Wiersz „Wstaję siódma rano” to nie jedyna refleksja na temat poezji, jaką podejmuje autor. Czym jest poezja, jaki ma wpływ i czemu służy, opowiada między innymi w wierszu „Wytłumaczę”, w którym twórczość porównana została do terapii. Rozważania na ten temat pojawiają się również w takich utworach, jak: „Poeta i filozof”, czy „Oddechy poety”. Jeden z wierszy, „Krajobraz z przystankiem”, zadedykowany został pamięci innego twórcy, a dokładnie pamięci Marka Hłaski. Wiersze zebrane w tomiku „Z krajobrazów poety” wyróżniają się unikalną konstrukcją i użytymi zabiegami stylistycznymi. Większość utworów ma zaledwie po kilka, jakże dających do myślenia, wersów. Niektóre przypominają kreślone w pośpiechu na serwetce, skrawku papieru lub w podręcznym kalendarzu notatki. Tak, jakby poeta nie chciał zagubić towarzyszącej mu w danym momencie myśli. Adam Miks stosuje dużą liczbę nadających pędu i dynamiki przerzutni, za którymi należy energicznie podążać, celem odnalezienia sedna zawartego w słowach przesłania. Są tu również wiersze o bardziej skomplikowanej strukturze. To np. „Krajobrazy człowieka” (I i II), składające się z kilku części opatrzonych cyframi, a nawet zapisem godziny, o której prawdopodobnie zostały napisane. Dużą rolę grają w tej poezji metafory i skojarzenia. Autor opowiada również o człowieku poprzez przedmioty znajdujące się w jego otoczeniu. Przemawiają do czytelnika rzeczy np. uschnięty kwiat, czy wózek inwalidzki albo zakrywająca ciało kołdra. Adam Miks za pomocą takiego działania daje czytelnikowi mieszankę uczuć, wrażeń i niemałą garść refleksji. Jego wiersze, choć niełatwe, są warte poznania i głębszych rozważań.

Sosnowa Igiełka, https://sztukater.pl/ksiazki/item/27363-z-krajobrazow-poety.html

Ta strona używa plików cookies.
Dowiedz się więcej o polityce plików cookies klikając tutaj