Książka
Fragment książki
Ta początkowa żarłoczność mogłaby wskazywać na pragnienie kompletnego pochłonięcia drugiej osoby. Tak, abyśmy nie musieli już nigdy żyć osobno. Jednak w momencie, gdy łączymy się we wspólnym tańcu naszych ciał, gdy nasze biodra wpasowują się w siebie wzajemnie jak klucz do zamka drzwi naszego prywatnego raju, czuję ukojenie.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Zupełnie się tego nie spodziewając, wchodzę na jakiś nowy poziom doświadczeń, którego nigdy wcześniej nie zaznałam. Chwilę potem wydaje mi się, jakbyśmy oboje wystrzelili w kosmos, orbitując teraz silnymi zawrotami głowy wśród migających gwiazd.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
– Nawet nie wiesz, ile rzeczy chciałbym teraz z tobą zrobić… – dodaje z wygłodniałą miną kogoś stojącego przed szwedzkim stołem i nie mogącego się zdecydować, od czego zacząć konsumpcję. – Mhmmm, mów do mnie jeszcze… – Jego pożądanie zawsze działa na mnie jak afrodyzjak.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Rozgrzana do granic możliwości łapię go za włosy i przyciągam bliżej siebie, zsuwając z jego loków podtrzymującą je gumkę. Kaskada złocistych fal opada mi na twarz i głaszcze rozkosznie subtelną pieszczotą moją skórę. Kontrast między delikatnością tego doznania i intensywnością jego ruchu we mnie sprawia, że zmysły wyostrzają się jeszcze bardziej.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Podobno rozkosz kobiety zaczyna się w głowie… Dzisiaj doświadczam tego nad wyraz dosłownie.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Jędrek patrzy mi w oczy i rozchyla usta. Powoli wystawia język i oblizuje wargi. Momentalnie przeszywa mnie prąd, jak gdybyśmy już teraz się całowali.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
– Dzień dobry, śpiochu – witam go czule. – Przepraszam, nie chciałam cię obudzić. – A w myślach dodaję: Kłamczucha. Tak naprawdę nie mogłam już się powstrzymać, musiałam cię dotknąć. – Ach, czyli to nie sen… To dobrze, bo już się za tobą stęskniłem! – mówiąc to, ujmuje w dłonie moją twarz. Chwilę mi się przygląda, po czym kciukiem dotyka moich ust, dokładnie tak, jak robił to wieczorem przed snem.
Podrażnione zakończenia nerwów w tak wrażliwej części ciała powodują falę idącą od moich ust przez cały układ nerwowy. Czuję, jak elektryzujący prąd przeszywa mnie wzdłuż kręgosłupa, przez nogi, aż do czubków palców u stóp. A jednocześnie wędruje przez cały przód ciała – od gardła, które chce teraz krzyczeć i wzywać go do złączenia się we wspólnym tańcu, przez piersi, które wołają o dotyk i kontakt, brzuch, w którym drga chmara motyli, aż do centrum mojej joni, która momentalnie się otwiera i dojrzewa do konsumpcji jak soczysty owoc.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
On jest dla mnie jak narkotyk, bez którego nie jestem w stanie w pełni oddać się przyjemności. Czuję się, jakby mi czegoś brakowało, jakbym nie mogła sama przejść przez magiczne wrota rozkoszy. Ten wyjątkowy mężczyzna jest w tym momencie czymś na kształt brakującego klucza, bez którego drzwi zmysłowego świata pozostają dla mnie zamknięte. Mogę się do tego doświadczenia zbliżyć, lecz tylko pomarzyć o przejściu na drugą stronę.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Ciekawe, czy podobnie czują się te wszystkie rozemocjonowane fanki po koncertach? Jędrek nawywija im tam tymi swoimi seksownymi biodrami tuż przed oczami jak jakiś rasowy tancerz brzucha, powygina się trochę, powdzięczy jak modelka, a później tylko rzuci „dziękuję, dziękuję”, wyśle parę buziaczków w tłum i tyle go widzieli. Wraca do swojego życia, zostawiając je tam tuż na granicy osiągnięcia orgazmu, po którym następuje w końcu rozładowanie energii, błoga ulga i czysta przyjemność.
Ale nie, nie, nie! On tylko podkręca atmosferę do czerwoności, doprowadza je na skraj obłędu, po czym kończy koncert w najgorętszym momencie. Zostawia je w agonalnym stanie, naćpane hormonami, błagające w myślach, żeby je ktoś teraz, zaraz, natychmiast albo wyniósł na szczyty, albo dobił.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
– Czy mogę cię dotknąć? – Wiem dobrze, że on nie zrobi kolejnego kroku bez mojej zgody. Biję się ze skrawkami poszarpanych myśli przelatującymi mi przez głowę. Czy ja tego chcę? Jezus, no oczywiście, że chcę! W tej chwili niczego bardziej nie pragnę… Ta możliwość połączenia się z nim energetycznie, emocjonalnie i cieleśnie wydaje mi się najpiękniejszym rajem na ziemi. Ale czy ja jestem w stanie pomieścić w sobie to doświadczenie? Chryste, to chyba nie jest możliwe, żeby jeden człowiek był w stanie poddać się całemu kalejdoskopowi doznań, przeżył je w pełni i nie rozpadł się w efekcie na milion kawałeczków. Cholera, nad czym ja się w ogóle zastanawiam! Chyba lepiej zakosztować, choćby tylko jeden raz, czegoś tak magicznego i rozsypać się w gwiezdny pył niż przeżyć całe życie, nigdy niczego podobnego nie doświadczając. – Tak – w końcu wykrztuszam z siebie odpowiedź. – Możesz robić, co tylko chcesz. Zgadzam się na wszystko.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Widzę, że ci się to podoba. Wiesz, mi też. Co ty na to, żebyśmy to poeksplorowali…?
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
„Kolory miłości” by Yarylo:
Kocham cię, kocham cię, kocham
I czuję ból, mimo radości
Nie rozumiem tego
Nie, nie zrozumiem
Ale przyjmuję to
W całości
Ta ludzka miłość
Z krwi i kości los
Otulony wielowymiarem
Tylko sercem możesz poczuć tę moc
Pozwól jej być
Pełnym życia darem
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Przy tobie całym sercem pragnę stawać się codziennie coraz lepszą wersją siebie.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Nie wiem nawet, jak nazwać to, co jest między nami. Jedyne słowo, które przychodzi mi do głowy, to po prostu „życie”. W jego najgłębszej i najczystszej postaci.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Jego usta wyrażały więcej niż słowa. Mówiły o radości, wdzięczności, pragnieniu, wzruszeniu… O zaufaniu. O nadziei. Wyrażały tysiąc słów i milion emocji.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Nie, nie chodzi o to, że nie bylibyśmy w stanie bez siebie żyć. Ale sumując nasz potencjał, zwielokrotniamy go. Życie to energia, a my potrafimy tak pięknie wspierać siebie nawzajem, że ta energia potęguje się, kumuluje się, karmi nas. Ofiarowując sobie miłość, pomnażamy ją.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Na te słowa Jędrek podnosi się z łóżka i przyciąga mnie za ramiona. Obejmuje mnie mocno, a tam, gdzie jego tors styka się z moimi piersiami, czuję szybkie bicie obu naszych serc. Ponownie zaczynamy szlochać. Wtulając się w siebie, wypłakujemy wszystko, co nas boli i uwiera w sercu. Jednocześnie wyrażamy przenikające na wylot wzruszenie, bo właśnie tu i teraz dwa serca połączyły się w jedno.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Jego obecność w jej życiu wywoływała w niej radość i wzruszenie. Wiedząc, że on jest gdzieś niedaleko, czuła się jak w domu.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
– Wiesz, Karola… Nie wiem, jak to się stało, że odnaleźliśmy siebie w tym wszechobecnym chaosie, ale to było najlepsze, co mnie do tej pory w życiu spotkało…
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Wiedziała już, że od tego momentu nigdy nie będzie tą samą osobą. A nawet gdyby mogła cofnąć czas, nigdy by tego nie zrobiła. Nie było takiej opcji. Jej życie wchodziło właśnie w nowy rozdział. W absolutnie inny wymiar.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Zanim którekolwiek z nich zorientowało się, co się dzieje, jakieś kosmiczne przyciąganie zbliżyło ich twarze do siebie. Gdy wargi Jędrka spotkały się z jej ustami, Karola poczuła, jak roztapia się w środku. Nie tylko zmiękły nogi dziewczyny, ale też całe ciało. A w szczególności serce. Czuła się tak, jakby właśnie dotknęła kawałka mitycznego raju.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Życie nigdy nie daje gwarancji. Jednak możemy otrzymać coś tylko wtedy, kiedy odważymy się po to sięgnąć.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Tak, jak astrofizycy potrafią w skomplikowanych wzorach matematycznych dostrzec istotę wszechświata, Jędrek potrafi uchwycić piękno życia w zapisie nutowym.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Karola postanowiła zmoczyć nogi i iść dalej w płytkiej wodzie, pozwalając napływającym falom obmywać stopy. Myślała o tym, że życie to podobny żywioł, jak ta morska toń – wszystko faluje w nim w mniej lub bardziej nieprzewidywalny sposób, ale można być pewnym, że zawsze po odpływie nastąpi też przypływ.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Jędrek był ostatnim obrazem przed jej wieczornym odpłynięciem w sen i pierwszym, który widziała po otworzeniu oczu.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Emocje i wszelkie odczucia wypływały na zewnątrz pięknym strumieniem przez jej struny głosowe, dając poczucie uwolnienia i głębokiego oczyszczenia.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Słyszała go w morskich falach, w śpiewie ptaków, w szeleszczeniu leśnych liści, w kroplach deszczu.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Powoli adaptowała się do emocji, jakie w niej wywoływał. Dawkowała go sobie jak szczepionkę.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Co by się stało, gdyby pozwoliła na zaufanie? Przede wszystkim zaufanie samej sobie, ale też światu – że jest dobry i przynosi obfitość. Że wszyscy możemy doświadczyć tej obfitości, jeśli tylko będziemy potrafili się na nią otworzyć.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Przyciąga mnie do siebie i obdarza pocałunkiem, który wyraża wiele emocji. Pożądanie, miłość, wzruszenie, zachłanność, tęsknotę, wdzięczność, radość, rozkosz… Usta Jędrka tańczą na moich i co chwilę opowiadają mi inną historię. Jestem tak porażona wielobarwnością jego emocji, że po prostu poddaję się temu doznaniu, podążając za nim.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Czuję, jak oddycha. Nie, nie fizycznie, bo nie leżymy teraz aż tak blisko, tylko w pewnej odległości od siebie. Ale jego energia jest tak silna, że nawet nie dotykając go, czuję, jak cząsteczki powietrza wokół falują w rytm jego oddechu. On jest czasami tak nierzeczywisty. Jak to w ogóle możliwe, żeby był taki człowiek? Skąd on się wziął? Co to jest za niezwykła istota i jakim cudem spotkałam go na swojej drodze…?
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
– Karola, miłości nie da się pojąć umysłem. Ani życia. Tego się właśnie doświadcza, tak jak mówisz. – Jędrek uśmiecha się i zaczyna bawić się kosmykiem moich włosów. – Nie masz czasem potrzeby nazwania tego, uchwycenia ulotnych chwil, uczuć, wspomnień? One są takie subtelne i kruche. Czasem mam wrażenie, że najmniejszy powiew wiatru może wyrwać mi je z rąk i już nigdy nie dowiem się, czym to tak naprawdę dla mnie było.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
– Pamiętasz, mam nadzieję, że pomimo mojego dosyć nietypowego zawodu nadal jestem zwykłym człowiekiem, który chce zaznać szczęścia?
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Nie sądziłam, że ktokolwiek może być tak idealnym uosobieniem moich najskrytszych marzeń o mężczyźnie i o relacji damsko-męskiej. Spodziewałam się, jeśli już, jakiejś przelotnej przygody, nie wierząc w to, że może mnie spotkać podobnie obezwładniający rodzaj miłości.
Jędrek jest niespotykaną istotą z kosmosu, nie przystającą ani do świata, w którym żyjemy, ani do moich wyobrażeń o ludziach.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Przypominam sobie, że to, co chyba najbardziej ekscytuje w nim kobiety, oczywiście poza zjawiskową urodą, to jego tors i brzuch. Są jednocześnie delikatne i silne. Ciało Jędrka wygląda niezwykle naturalnie, a jednocześnie bardzo proporcjonalnie. Można z łatwością dostrzec, że jego mięśnie nie są zbudowane jakimś katorżniczym dociskaniem ich na maksa w ćwiczeniach siłowych. Ono jest elastyczne, gibkie, stworzone do ruchu i nieustannego falowania wraz z energią życiową.
On nie ma sztucznie wyglądającej zbroi z mięśni. Gusta oczywiście są różne, ale tak całkiem szczerze, funkcjonalnie są to dwa kompletnie różne typy sylwetek. Przesadnie napakowany tors może wyglądać ładnie na zdjęciach, ale nie ma w nim za wiele życia. A ciało Jędrka całe pulsuje życiem. Jędrek to samo życie. Energią życiową tętni u niego każdy mięsień. Gdy rusza się, tańczy, to cały płynie – jak syrena. Przepływ to jego drugie imię.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Otwieram drzwi i moim oczom ukazuje się obraz jak z mocno podkolorowanych reklam kosmetyków dla mężczyzn, w których umięśnione ciacho ocieka strumieniami wody. Tylko, że to jest, do cholery, rzeczywistość… Jak to jest w ogóle fizycznie możliwe?!
Mój piękny mężczyzna ma zamknięte oczy, najwidoczniej właśnie skończył myć włosy i spłukiwał z nich szampon. Dostrzegam resztki piany spływające po długich blond pasmach i posągowym torsie. Jędrek zerka na mnie spod lekko uchylonych powiek, żeby sprawdzić co robię. Widząc mnie, wydaje z siebie urocze parsknięcie. O cholera, chyba znowu stoję z rozdziawioną buzią – na szybko odgaduję najbardziej prawdopodobny powód jego rozbawionej reakcji.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Dziewczyna w sekundę zrobiła się cała czerwona na twarzy, gdy dostrzegła wyrzeźbiony tors, jak u jakiegoś herosa albo boga z greckiej mitologii. Wyglądał jak starożytna rzeźba, stanowiąca kwintesencję ówczesnego kanonu piękna. Na szczęście zdążył zapiąć płaszcz, zanim ponownie straciła przytomność.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Jego fizyczność była niezwykłym wyrazem emocjonalno-duchowego piękna. Energia seksualna, wyrażana przez niego w tańcu, mimice czy różnego rodzaju pomrukach i pojękiwaniu w trakcie koncertu, była czymś dużo bardziej subtelnym niż tylko wyrazem popędu.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Mówił wprost z serca i tylko ten, kto patrzył sercem, mógł dostrzec głębię jego wypowiedzi.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Miał niezwykle anielski i równocześnie tak diabelski wyraz twarzy, że to połączenie wydawało się niemożliwe. A jednak… Anioł i diabeł w jednej osobie.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Asymetryczny top miał tylko jeden poszerzany rękaw, udziergany w dzwonowy fason, korespondujący ze spodniami. Na drugą, odkrytą rękę Yarylo założył co najmniej kilkanaście bransoletek z kolorowych paciorków. Podobne korale, nawleczone w formie długiego naszyjnika, zawiesił na szyi poniżej dekoltu bluzki. Z kolei blond włosy ułożył na czubku głowy w luźny kok, przewiązany błękitną chustką. Całość spójnie komponowała się w kadr rodem z filmu o Doorsach.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Gdy Jędrek poruszał się w Karoli tak płynnie, jak gdyby tańczył, ich głosy złączyły się we wspólny chór jęków, pomruków i westchnień. Zamknęli się szczelnie w swoim własnym mikrokosmosie, w którym nic innego nie liczyło się poza ich bliskością.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Opadam na poduszkę. Ledwo jestem w stanie złapać oddech. To, czego właśnie doświadczyłam, było tak szybkie, intensywne i porażające, że przez chwilę zapominam, jak się nazywam. Jędrek przeistoczył się przed momentem w istny dynamit, który wybuchł na moich oczach, obezwładniając mnie swoją siłą rażenia.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Mam ochotę dotykać go centymetr po centymetrze, badając każdy zakątek jego ciała i starając się wyłapać każde westchnięcie, każdy pomruk, każdy jęk.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Jego emocje zdradzały potężną ekscytację i rozkosz. Oczy rozświetlała coraz większa radość doświadczania wolności.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Jego biodra falujące niemalże na linii jej wzroku były czystą reprezentacją rozkoszy.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Patrzę na jego wyraz twarzy i widzę, że rozpływa się w tym uczuciu przyjemności. Spogląda na mnie teraz zamglonym wzrokiem i z apetycznie rozchylonymi ustami.
Na ten widok moją miednicę ponownie przeszywa prąd. Tracę teraz już kompletnie zdolność racjonalnego myślenia i tylko patrzę zachłannie na jego ciało, pożeram je wzrokiem. Moje zmysły, które przeszły w stan bardzo pierwotnego pożądania, kierują się równie pierwotnymi odruchami. Bezwiednie przenoszę wzrok na jego pępek, a następnie przesuwam spojrzenie po linii nieznacznie ciemniejszych włosków, idącej od pępka w dół i tworzącej coś na kształt ewolucyjnego symbolu strzałki, wskazującej pożądaniu komunikat: „tędy zmierzaj, tędy, wskakuj na tę drogę szybkiego ruchu, która zaraz poprowadzi cię w niezapomnianą podróż”.
Czym prędzej obieram więc ten kierunek końcem napiętego języka i teraz, rozpędzona już niemal do prędkości światła, jadę do celu. Dzisiaj to ja mam ochotę nawigować naszą podróż. Chcę zawieźć go na szczyt i słuchać, jak śpiewa mi arie po drodze.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Zdyszana i mokra stoję pod prysznicem, opierając się mocno o ścianę, bo przecież na przytomność umysłu w tym momencie nie ma szans. Nie wiem, jakim cudem jeszcze w ogóle stoję. Koło ucha słyszę szelest łapczywego oddechu Jędrka. Usta muskają moje włosy.
Z zamkniętymi oczami wyciągam dłoń przed siebie i delikatnie opuszkami palców dotykam jego brzucha. Bije od niego taka moc, że aż poraża. Teraz i tak ta energia złagodniała. Kojarzy mi się z przeciągającym się w słońcu tygrysem, który układa się na popołudniową drzemkę. A jeszcze przed chwilą był dzikim, wygłodniałym drapieżnikiem.
Moje ciało jest całe rozedrgane od przepływających przez nie fal energii. Jednocześnie czuję błogość i spokój. Bliskość z Jędrkiem pozwala mi doświadczać bardzo unikatowych przeżyć, które ciężko nazwać słowami, trudno je w ogóle objąć umysłem. To jest niemalże mistyczne doświadczenie, w trakcie którego zostaje aktywowany każdy poziom, na jakim człowiek może funkcjonować. Od tych najbardziej ziemskich, cielesnych doznań, z targającym nimi pożądaniem, głodem, naćpaniem hormonami, poprzez poczucie zjednoczenia z drugim człowiekiem w jego najintymniejszych emocjach, w przepełnieniu miłością od stóp do głów, aż po jakiś kosmiczny poziom odczuwania połączenia z esencją życia, wszechświata, Źródła, z którego pochodzimy.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Leżę w łóżku i słucham przepięknych wokalizacji Jędrka. Jego anielski głos brzmi tak nierzeczywiście pięknie, że aż odbiera mi dech w piersiach. W pewnym momencie wchodzi na dźwięki coraz wyższe i wyższe, i wyższe… Dochodzi do prawie niemożliwych pułapów, zwłaszcza jak na możliwości męskiego głosu, a przy tym dalej brzmi tak dźwięcznie i emocjonalnie. Przy najwyższych nutach czuję mocne ukłucie w podbrzuszu. Wszystko w środku aż mi się skręca od wybuchowej mieszanki wzruszenia, miłości, zachwytu i pożądania.
Słyszę czyjś jęk i dopiero po chwili uzmysławiam sobie, że to był mój własny głos. Poziom wzbudzenia w lędźwiach jest już tak wysoki, że jestem w stanie niemal dostrzec promieniejącą z nich ogniście czerwoną łunę energii. Ta gorąca żywotność wibruje, pulsuje i przenosi się wzdłuż kręgosłupa na całe ciało.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Jędrek spogląda na mnie z mieszanką drapieżnego pożądania, ekstatycznej miłości i chyba też lekkiego zaskoczenia, że tak szybko uległam. Sama nie wiem, jak to jest możliwe. Czasem wystarczy, że on tak na mnie spojrzy, i już czuję, że nie mam nad sobą kontroli, że jestem cała jego.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Wiem, że Jędrek dostrzega swoimi niezwykle czułymi zmysłami tę wzbierającą we mnie ekscytację. Pomimo że bardzo staram się ją ukryć (tak szczerze powiedziawszy, to nawet przed samą sobą) i zachować spokojny wyraz twarzy. Ale cóż, jemu nic nie umknie. Jego przeszywający wzrok rejestruje każde najmniejsze drgnięcie na mojej twarzy, czy też ten subtelny rumieniec na dekolcie. Zdecydowanym ruchem sięga w kierunku zapięcia spodni. – Chcesz popatrzeć? – Delikatnie odpina guzik przy rozporku i zwinnymi palcami bardzo powoli rozsuwa spodnie, cały czas nie odrywając wzroku od mojej twarzy. Przypatruje mi się uważnie błyszczącymi oczami. Oboje dobrze wiemy, że właśnie to nas najbardziej ekscytuje. To, jak na siebie działamy, jaka chemia unosi się teraz w powietrzu.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Nie jestem w stanie oprzeć się tej magnetyzującej energii, która zdaje się płynąć z czubków jego palców i prześlizgiwać się po mięśniach brzucha. Moje spojrzenie mimochodem podąża za tą mieniącą się kolorami tęczy aurą. Stoję jak zahipnotyzowana i coraz bardziej rozmytym wzrokiem tak po prostu gapię się na to, co robi. Moje usta same, bez kontroli, rozchylają się lekko w wyrazie pożądania.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
„Piętno” by Yarylo:
Gdy czułe dłonie nie otulą niemowlęcia
Osuwa sie wprost w zimne śmierci objęcia
Nikt nie może przetrwać bez bliskości
A jednak wielu nie zaznało głębokiej miłości
Wszystko, czego potrzebuję, by żyć
To kochanym być
Nie za to, że jestem jakim chcesz, bym był
Lecz dlatego że jestem, kim naprawdę jestem
Kochaj mnie, kochaj mnie, z całych sił
Takiego, jakim jestem
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Życie to jedna wielka tajemnica. Piękna, ale nieuchwytna. Nie dowiemy się, co nas czeka, dopóki tam nie dojdziemy.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Ich pocałunek był jak połączenie dwóch dusz, tak obezwładniającym doświadczeniem, jakby ich energetyczne ciała połączyły się w jedno. W końcu. Przecież pragnęły tego od dawna.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Pocałunki potrafią wyrazić tyle uczuć i tyle treści, które nieraz ciężko jest zwerbalizować lub okazać w inny sposób ukochanej osobie.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Zaczynam czule głaskać rękę Jędrka. Chociaż to ja dotykam jego, a nie on mnie, moje ciało i tak przeszywa dreszcz, przepływający po skórze falą gęsiej skórki. Jest między nami jakaś niepojęta, głęboka więź, która sprawia, że wymiana energii następuje na bardzo podświadomym poziomie.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
– Powiedz, kochanie, czego chcesz? – Wszystkiego… Chcę ciebie… O niczym innym nie marzę…
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Nasza miłość jest tak wielobarwna, że czasem zwala mnie z nóg. Nigdy wcześniej nie podejrzewałam nawet, że bliskość z drugim człowiekiem może być tak niesamowicie poruszająca, piękna i obezwładniająca. Nasz związek jest jak ocean obfitości, który na każdym kroku przynosi nowe prezenty i pogłębia odczuwanie własnego człowieczeństwa.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Nie wiem, gdzie ta droga nas zaprowadzi, ale jestem stuprocentowo pewna, że nie będziemy tych doświadczeń żałować. Powinniśmy raczej być wdzięczni losowi za to, że nas do siebie przywiódł i pozwolił odkryć zupełnie nowy smak życia.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Jędrek delikatnie złapał Karolinę za rękę. Kroczenie wspólnie drogą było dla nich w tym momencie tak naturalne, jak oddychanie. Jej dłoń idealnie wkomponowywała się w jego. Czuli, jakby wręcz unosili się nad powierzchnią ziemi, jakby właśnie odkryli, że mają skrzydła. Mieli poczucie, że cały wszechświat ich wspiera, zupełnie, jak gdyby otaczająca ich natura i oni dwoje, połączeni tym subtelnym dotykiem, tworzyli jeden, absolutnie harmonijny organizm.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Gdy ujrzała jego twarz, oczy zaszły mgłą. Wszelkie myśli przesłoniło nurtujące ją pytanie, czy kiedykolwiek wcześniej czuła się tak, jak teraz.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Jakie to przedziwne zjawisko, że zapominamy o pewnych doświadczeniach z naszego życia do czasu, aż coś ich znienacka nie wywoła, nie wygrzebie spod dywanu podświadomości, gdzie były zamiecione na wieczne zapomnienie.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Jest coś takiego magicznego w muzyce, co sprawia, że przesącza się przez wszystkie nasze obrony i trafia prosto do serca, poruszając jego najgłębsze struny.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Kalejdoskop emocji, wrażeń i doznań, który targał Karolą, przyprawiał ją o zawrót głowy. Czuła wręcz fizycznie, jak w żyłach płynie wybuchowy koktajl hormonów i szaleńczymi falami uderza w mózg, serce i miednicę. Gdyby nie to, że sama skakała, śpiewała i klaskała wraz z tłumem, prawdopodobnie cała energia przelewająca się przez jej ciało rozsadziłaby ją od środka.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Czuła bardzo wyraźnie, że na tym poziomie postrzegania miłości, dobra i piękna istnieje niezwykła więź między wszystkimi ludźmi, że jesteśmy tym samym odbiciem gwiezdnej energii w wielu wariantach fizycznej manifestacji.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Jędrek dotykał każdego możliwego poziomu jej jestestwa. Stymulował każdą z jej siedmiu czakr. Od poczucia uziemienia w zmysłowym ciele i życiu czy też pełnego nadziei, kojącego i błogiego uczucia, że żyje we właściwym miejscu we właściwym czasie, poprzez głębokie dotykanie jej serca, uchylanie jego drzwi na wszechogarniającą miłość do siebie i do świata. Otwierał też jej gardło, dzięki czemu Karola postanowiła raz na zawsze porzucić narzucony jej przez świat zewnętrzny kompleks, że śpiewać nie umie i nie może, i po prostu zaczęła to robić.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Gdy tak otwierała się na wrażenia przepływające przez jej serce i ciało falami różnych emocji, odkrywała dawno zakopane pokłady wrażliwości, empatii, poetyckiego wręcz doświadczania życia.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Poczuła, że kiedy nie próbuje ze sobą walczyć, to jest w stanie pomieścić bardzo różne doznania i doświadczenia. Że obok oczywistych w tej sytuacji obaw, może jednocześnie czuć zaufanie. Z tej perspektywy po prostu wiedziała, że bez względu na to, gdzie ją ta historia zaprowadzi, będzie to dla niej coś wartościowego.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
– Moim jedynym problemem obecnie jest to, że nie umiem bez ciebie żyć i każda chwila spędzona bez ciebie jest dla mnie potężnym wyzwaniem.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Całujemy się długo, jednocześnie wolno i zachłannie. A później zasypiamy objęci, w ciszy nocnej tajemnicy.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
– Ja chyba po prostu boję się, że niektóre błędy czy zrządzenia losu są nieodwracalne i mogą odebrać mi coś bardzo dla mnie cennego. – Karola, nikt ci nigdy nie odbierze tego, czego doświadczyłaś. Niesiesz to ze sobą wszędzie, gdzie tylko pójdziesz.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Jesteśmy teraz zupełnie sami, więc on ma ten komfort, że może odpuścić pozory i zdjąć wszystkie noszone publicznie maski, które przecież każdy z nas zakłada. Nie oszukujmy się, to naturalne i niezbędne, żebyśmy mogli jakoś funkcjonować w społeczeństwie przy zdrowych zmysłach. Wiadomo, że nikt nie staje publicznie zupełnie „nagi”. Ale w ciszy własnych czterech ścian można pozwolić sobie na bycie w stu procentach sobą i doświadczanie pełni swojego człowieczeństwa. Jak wtedy, gdy Adam i Ewa stali w raju i nie znali jeszcze pojęcia „grzechu”, bo wszystko było czystym dobrem i pięknem. Każda emocja, każdy dreszcz, każdy dotyk…
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Idę w stronę Jędrka i z każdym kolejnym krokiem czuję, jak ciśnienie krwi narasta. W przypływie fantazji mimowolnie przypominają mi się sceny z różnych poczytywanych w wolnych chwilach erotyków i nie mogę przestać myśleć, że cała obecna sytuacja wydaje się kompletnie nierzeczywista. Oto mój chłopak stoi przede mną półnagi, jedynie lekko okryty zwiewnym materiałem, do tego pozapinany w łańcuchy i nie ma dokąd uciec…
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Na dźwięk jego wibrującego głosu czuję momentalnie, że tracę przytomność umysłu.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Przy otrząsaniu się z wody całe jego ciało zaczyna falować, jakby pływał w oceanie wśród pięknych egzotycznych gatunków ryb. W zestawieniu z jego wysokim, nieziemskim głosem, który nadal dźwięczy mi w głowie, Jędrek przywodzi mi na myśl legendarne stworzenia, które wodziły na pokuszenie przepływających marynarzy i uwodziły ich swoim śpiewem.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
O Boże, co mi się stało, do cholery?! Czemu mi skacze ciśnienie na samą myśl o tym chłopaku, skoro jeszcze przed koncertem nie wiedziałam nawet, kto to jest i jak wygląda?!
Karolina czuła, że w trakcie tego wieczoru coś się wydarzyło, coś dziwnego… Jakby ten mężczyzna rzucił na nią jakiś urok.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Jędrek mieścił w sobie tyle przeciwnych i teoretycznie sprzecznych jakości. Seksualność i duchowość wzajemnie się przenikały, ale nie był to jedyny obszar, w którym zbliżał się do absolutu, gdzie wszystko jest jednością. Paradoksy były u niego widoczne na wielu poziomach. Łączył w sobie młodzieńczą energię i dojrzałość, a także pierwiastek męski i kobiecy. Anima i Animus nieustannie tańczyli piękny, zmysłowy taniec w jego sztuce.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Jego głos tańczył po szerokiej skali dźwięków, wlewając się przez uszy do serca słuchacza jak życiodajny napój.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
W jego ekspresji czuć było bowiem naturalny przepływ energii – życiowej, witalnej i seksualnej. Energii, z której każdy chce się cieszyć, a on potrafi robić to wyjątkowo pięknie.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Yarylo śpiewał trochę tak, jakby melorecytował albo wręcz hipnotyzował tłum. Wydawał z siebie na zmianę dźwięki wysokie i niższe, bardziej uwodzące, które wdzierały się do uszu słuchaczy niczym zaklęcie spersonalizowane dla każdego uczestnika. Sam artysta czarował nie tylko wokalem, ale i tańcem.
O kurde, czy on jest tancerzem brzucha, że tak wywija bioderkami na scenie? Karola nie zdążyła się nad tym głębiej zastanowić, bo Yarylo podszedł właśnie do samego skraju sceny, który był już całkiem blisko odurzonej dziewczyny. Patrząc wprost na nią, złapał za skraj wplecionej we włosy chustki i jednym ruchem pozbył się jej, uwalniając kaskadę długich do pasa loków w kolorze dojrzałego zboża. Stojąc w rozkroku odrzucił głowę w tył i zaczął kołysać nią na boki, co powodowało zachwycający taniec jego bujnych włosów, których pozazdrościć mogłaby mu większość kobiet.
W reakcji na ten widok Karolina sama potrząsnęła głową, tyle że z niedowierzania. Podeszła jeszcze bliżej sceny, trochę przestraszona, że chłopak zaraz stamtąd spadnie. Takich akcji jeszcze tutaj nie widziałam. Co on wyprawia? Wygląda trochę, jakby był na haju – chyba mu ten poziom energii, który wyprodukował na scenie, uderzył do głowy…
Nagle bity zmieniły się na jeszcze bardziej drapieżne, a zachowanie chłopaka i jego wyraz twarzy idealnie odwzorowywały charakter muzyki. Klęknął na jednym kolanie, wypychając biodra do przodu jak rasowy rockman. Otworzył usta i wystawił język. Oblizywał górną wargę. Jednocześnie zaczął bardzo wyraziście kołysać miednicą do przodu i do tyłu, podkreślając jeszcze bardziej dynamikę choreografii rękami. Zaciskając jedną dłoń w pięść, a drugą na uchwycie mikrofonu, zaczął machać nimi, jakby grał na garach. W tym samym czasie perkusista uderzał w instrument z ogłuszającą głośnością.
O kurwa… Karola zorientowała się, że zupełnie bez świadomości tego, co się z nią dzieje, wybałuszyła oczy i rozdziawiła usta. Niestety, zrobiło jej się przy tym też niebezpiecznie słabo.
Lekko agresywna i niezwykle seksowna choreografia została przez Yarylę zwieńczona złapaniem się za spodnie w kroku i wykonaniem kilku ostatnich ruchów biodrami, a wtedy muzyka nagle ucichła. Ułamek sekundy po tym, gdy na scenie zapadła cisza, tłum na widowni oszalał. Takiej intensywności krzyków i pisków Karolina nie słyszała jeszcze nigdy w życiu.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment
Książka
Fragment książki
Nie mogła oprzeć się wrażeniu, że Yarylo uosabiał współczesną wersję Dzieci Kwiatów.
Adela Mokoszańska, "Wszystko różowe", fragment