
Brak w magazynie.
Powiadom mnie, gdy będzie dostępny
Wspomnienia małego sybiraka (lata 1939-1946)
- Cena
- 40,00 zł
- Data wydania
- 31 sierpnia 2014
- Format
- 144 x 206
- Oprawa
- Miękka
- Ilość stron
- 336
- ISBN
- 978-83-8011-694-8
- Dostępność
- niedostępny
Ewaryst Edmund Witczak, zwany w dzieciństwie przez bliskich Rysiem, syn oficera Korpusu Ochrony Pogranicza na Kresach Wschodnich, w 1940 roku jako niespełna dziesięciolatek został deportowany z młodszą siostrą i mamą do Kazachstanu. Z ładnego mieszkania w willi do ziemianki. Skończyło się beztroskie dzieciństwo. Trzeba było szybko dorosnąć, zacząć pracować, starać się zdobyć coś do jedzenia, wspierać najbliższych, pomagać słabszym, mniej zaradnym, zapomnieć o zabawach. Czasami siadał na uboczu i w swoim „pamiętniku” notował ważne jego zdaniem wydarzenia, historyjki, nowinki. Po wielu latach notatki te stały się kanwą utworu „Wspomnienia małego sybiraka”. Ukończył jego pisanie w 2013 roku. Książka ta jest nie tylko obrazem martyrologii ludzkiej, ale też świadectwem ogromnych możliwości tkwiących w człowieku.
Rysio i Wiesia, a także ich koleżanki oraz koledzy, na tej „nieludzkiej ziemi” potrafili dostosować się do warunków, w których przyszło im żyć, dojrzeli, nauczyli się samodzielności oraz odpowiedzialności. Tam zrozumieli też, jak ważna jest solidarność ludzka. Dzięki matce, kobiecie aktywnej, odważnej, zaangażowanej w działalność patriotyczną, szanującej odmienność każdego człowieka, wyrozumiałej i potrafiącej zachować pogodę ducha w najtrudniejszych sytuacjach brat z siostrą nieźle radzili sobie z codziennością, która wydawać się czasami mogła nie do zaakceptowania. Byli jednak pewni, że „mama nam podsunie pomysł na to, co mamy dalej robić”.
Maria Witczak nigdy nie zawiodła syna i córki. Jej duchowemu wsparciu oraz wspaniałym cechom charakteru Rysio z Wiesią zawdzięczali to, że pozbawieni normalnego dzieciństwa przetrwali czas upodlenia, nędzy i strachu, by w 1946 roku wrócić do Polski.
Warto sięgnąć po tę książkę. Nie tylko po to, by poznać jeszcze jedną relację o losie zesłańców, ale po to, by uzmysłowić sobie, że w czasach pogardy i zniewolenia, poczucia lęku i bezsiły, można jednak zachować optymizm, nie zatracić empatii, uwierzyć w pomyślną odmianę losu i zdać egzamin ze swego człowieczeństwa.