Książka
Fragment recenzji:
W „Tańcu na linie” widoczne jest bogactwo i różnorodność tematyczna. Autor zdołał mnie mile zaskoczyć. Mamy i coś o miłości, o relacjach rodzinnych, byciu artystą, zwykłej-niezwykłej codzienności, dzieciństwie i wspomnieniach, a nawet współczesnych konfliktach zbrojnych. Każdy może znaleźć dla siebie, dla swojej duszy i wrażliwości coś odpowiedniego. Na stronach zbioru wierszy pojawiło się także kilka interesujących piosenek, których wyraźny rytm już podczas lektury podpowiada głowie by tu mogły pasować melodie. Piosenki te przywiodły mi na myśl twórczość chociażby Wojciecha Młynarskiego, ale nie tylko. Miło byłoby, gdyby kiedyś znalazły się w radio. Jak cudownie dotknąć utworów o ciekawym brzmieniu i często zapomnianych, niedocenianych dziś rymach. Bo większość wierszy w „Tańcu na linie” jest właśnie rymowana, ale nie w banalny sposób, nie z „krakowskim” zaśpiewem. Ich dobór prowadzi czytelnika i daje wskazówki: jak czytać, co akcentować, na co zwrócić uwagę. Wszystkie wykorzystane przez autora środki stylistyczne wyglądają na przemyślane i umiejscowione w wersach niczym zachwycające kwiaty w magicznym ogrodzie. Naprzód wysuwają się przejmujące, szalenie obrazowe metafory. Leszek Głuś wie, jak powiedzieć o rzeczach oczywistych w nieoczywisty sposób. W jaki sposób podkreślić ważne emocje, zjawiska i tematy, żeby zdawały się jeszcze bardziej wzniosłe i osobiste niż pojedyncze „kocham”, „tęsknię”, „lubię”, „gardzę” oraz „nienawidzę”. Jego wiersze żyją, dają się dotknąć, same też dotykają, a nawet grzebią w zakamarkach serca i umysłu. Metafory są tu zdecydowanie najważniejsze, a wynikające z nich niespodziewane puenty trafnie podsumowują naturę człowieka i świat jego emocji.
Sosnowa Igiełka, https://sztukater.pl/ksiazki/item/41705-taniec-na-linie.html