Ładowanie

Słowa

Zamknij

Książka

Fragmenty z książki:

Paolo stał oparty o barierkę i patrzył w dal niewidzącym wzrokiem. Rozmyślał, czy nad czymś się zastanawiał? Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji, żadnych uczuć, jakby wykuty był z kamienia. Jedynie oczy zmieniały swoją barwę i po nich można było poznać, że mężczyzną targają silne emocje, ukryte gdzieś głęboko w jego podświadomości. Czy dostrzegał piękno zachodzącego słońca, czy też coś planował i układał w swoich myślach? A może pragnął, by wraz z zachodzącym słońcem odeszło coś, o czym chciałby zapomnieć? A może czekał na ciemność, bo tylko w niej czuł się bezpiecznie?


Nie pielęgnuj w sobie rozpaczy, to najgorsze, co może zrobić odrzucona kobieta…


Nie będziemy uzależniać swojego szczęścia od miłości.


Wiedział, że rozpacz jest cichym zabójcą. Jeśli człowiek niesie zbyt wiele bólu w swoim sercu i pozwala mu pozostać tam zbyt długo, to może zakończyć się to głęboką depresją. Walczył ze sobą. Miał sprzeniewierzyć się wyznawanym zasadom, złamać słowo dane wnukowi, żeby ulżyć w cierpieniu jego rodzicom?


Babcia Anna wierzyła w magiczną siłę kryształów. Mówiła, że posiadają ogromną moc przyciągania dobrej energii. Na osiemnaste urodziny podarowała Julii ametyst i kazała jej traktować ten kryształ jak amulet. Miał przynosić jej szczęście, uspakajać, wnosić do jej życia radość. Julia nie bardzo wierzyła w magiczną moc tego kryształu, jednak z czasem stał się jej talizmanem.


Dziewczyna była niechętna do znalezienia klucza. Wyraźnie nie chciała tam iść. Czyżby o czymś wiedziała? A może starała się ukryć przed Julią rodzinną tajemnicę? Każdy przecież w swojej przeszłości robił rzeczy, których teraz żałuje.


Bał się jego nieprzemyślanych decyzji. Przeważnie zamiast szczęścia, spotykało go rozczarowanie, a on nie umiał przegrywać. I to było bardzo niebezpieczne dla wszystkich.


Wiele razy zastanawiał się, czy kiedyś w życiu przeżyje podobną miłość. Czy jest w stanie kogoś pokochać bardziej niż swoje pogmatwane życie?


Dziadkowie kochali go miłością prostą i szczerą. Wypowiadane słowa miały swoją wartość i nigdy nie były rzucane na wiatr. Zaznał od nich wiele dobroci. Stworzyli mu ciepły i serdeczny dom. Nauczył się od nich wiele, ale wciąż był małym skrzywdzonym człowiekiem zamkniętym w sobie.


Sandra zapamiętała tylko, że była to przepiękna brosza w kształcie ważki, której skrzydła mieniły się kolorami tęczy.


Babcia pozwalała /…/ przyglądać się broszkom, które wręcz uwielbiała. Szczególnie jedna z nich stanowiła dla babci ogromną wartość. Nie wyjmowała jej ze szkatułki nawet na specjalne okazje. Któregoś dnia pokazała ją wnuczce, mówiąc, że kiedyś będzie należeć do niej i ma ją strzec jak oka w głowie. Sandra zapamiętała tylko, że była to przepiękna brosza w kształcie ważki, której skrzydła mieniły się kolorami tęczy.


Elena wiedziała, że spokój Enzo jest pozorny. Próbuje być cierpliwym i opanowanym, ale w miarę postępującej dyskusji toczącej się nie po jego myśli, po prostu wybuchnie. Elena postanowiła go wysłuchać, pomimo tego, że w środku czuła drżenie całego ciała.


Na końcu długiego korytarza, nieco we wnęce, ukryte były metalowe, wąskie, kręcone schody. Prowadziły na wieżyczkę starego domu. Elena była ciekawa znajdujących się tam pomieszczeń, ale Enzo zatrzymał ją ruchem ręki. Chciał, żeby wyglądało to naturalnie, jak coś bez znaczenia, ale jego spięta twarz wyrażała, co innego. Nie uszło to uwadze Eleny, bo zbyt dobrze go znała. Przy najbliższej okazji postanowiła sprawdzić, co mąż chciał przed nią ukryć.


Podejmował pochopne decyzje, które w konsekwencji nie prowadziły do niczego dobrego. Chciał kogoś skrzywdzić, żeby poczuć się lepiej. To był przejaw jego słabości i bezsilności, choć on myślał, że siły. /…/ Uważał, że zemsta pomaga mu wyeliminować bolesne emocje, daje ulgę i ukojenie, ale było to złudzenie, które trwało tylko przez krótki czas. Potem uświadamiał sobie, że zemsta nie przyniosła mu poprawy samopoczucia, ale pogorszyła stan jego umysłu, więc planował kolejną.


W ich związku nie było duchowości czy romantycznych uniesień, ponieważ Paolo nie wiedział, że kobietę i mężczyznę łączy najpierw związek dusz, a dopiero potem miłość.


Dał się beznadziejnie zaskoczyć. Stracił czujność, bo poczuł się wreszcie szczęśliwy i kochany, a miłość osłabia instynkty i przyćmiewa umysł.


Niezależnie od różnych charakterów czy nawet konfliktów, rodzeństwo jest nieodłączną częścią naszego życia, która daje nam siłę i wzajemną miłość.


Zgadzając się na krzywdzenie chłopca, sama stała się współwinna, a tego żadnej matce wybaczyć nie można. Żal i opamiętanie przyszły zbyt późno, aby naprawić zło. Będzie musiała z tym żyć do końca swoich dni.


Wchodził w dorosłe życie z bagażem ciężkich doświadczeń. Los dorzucił mu jeszcze jeden kamień, który ciągnął go na dno człowieczeństwa. Nienawidził jeszcze bardziej niż do tej pory i co gorsze, pragnął zemsty.


Nienawidził przemocy, a musiał się z nią zmierzyć.


Zastanawiał się, czy można odkupić krzywdę pieniędzmi. Czy powiedzenie przepraszam, zwalnia z odpowiedzialności za popełnione czyny, czy może jest to sposób na pozbycie się wyrzutów sumienia?


To było straszne uczucie zawieść się na kimś, komu podarowało się siebie.


Najbardziej boli utracone poczucie własnej wartości i brutalna rzeczywistość, ukazująca prawdziwe oblicze kogoś, komu zaufaliśmy.


Rozstanie jest trudnym doświadczeniem, ale każdy musi przez nie przejść, nie tracąc przy tym własnej godności.


Tam było tak cicho, tak jednostajnie jakby za chwilę miało się wydarzyć coś złego, jakby ktoś chciał wkroczyć do świata naszego, być może, pozornego spokoju. Czasami ta cisza wisząca w powietrzu budziła we mnie strach, wwiercała się w mózg, budziła niepokój. Wtedy krzyczałam z całych sił, żeby usłyszeć siebie.


Było mu wstyd, że myślał tylko o swoim bólu, nie licząc się z tym, że jego najbliżsi też cierpią.


- Nie mów tak! Świat jest piękny, tylko niektórzy ludzie są podli – powiedział. - Więc jak mam żyć? - Uczciwie, Thomasie, bo tylko uczciwe życie daje smak i zadowolenie.


- Łatwo być dobrym dla dobrych ludzi – odpowiedział – ale prawdziwa mądrość polega na byciu dobrym dla złych. Tylko szlachetny człowiek to potrafi. /…/ Jest takie powiedzenie, że dobre drzewo wydaje zdrowe owoce, a dobry człowiek słynie z dobrych czynów. Bądź dobrym drzewem.


Ich miłość zrodziła się wśród biedy, chorób, ludzkiego bólu i cierpienia. Może, dlatego była tak ważna i cenna jak kenijska róża. Żyli w świecie podobnym do tego, w którym rósł ten przepiękny szkarłatny kwiat. Uprawiano go w glebie z zanieczyszczeniami wulkanicznymi, w upale i palącym słońcu. Ta z pozoru delikatna roślina była jednak silna i odporna na choroby. Potrafiła przetrwać trwający nieskończenie długi słoneczny dzień, podobnie jak oni…


Przytuleni patrzyli w ciemność nocy, wyznając sobie miłość i szepcząc najczulsze zaklęcia. To było takie nierzeczywiste, efemeryczne, że oboje się bali, że czar kenijskiej nocy pryśnie jak bańka mydlana. Kochali się całą noc, bez wytchnienia, bez końca, bez tchu. A kiedy poczuli na sobie ciepłe promienie wschodzącego słońca, zasnęli...


Nie miała nikogo, komu mogłaby się wyżalić, wyspowiadać ze swojego życia, wyrzucić przeszłość ze swojego umysłu i zacząć wszystko od nowa. Potrzebowała czasu, życzliwości i kogoś, kto powiedziałby, że jutro będzie lepiej. Kogoś, kto ją zrozumie, wyciągnie do niej dłoń i tak po prostu, tak po ludzku, przytuli do serca.


I chociaż może się zdarzyć, że los zechce nas rozdzielić, zawsze będę wiedziała, że w tym pięknym czasie byłeś dla mnie wszystkim. Przyszłość bez ciebie nie będzie łatwa…

Szmaragdowa ważka, fragmenty

Ta strona używa plików cookies.
Dowiedz się więcej o polityce plików cookies klikając tutaj