Oceany nie były zbyt przyjazne dla początkujących marynarzy, żółtodziobów, ale sprzyjały zaprawionym w boju wilkom morskim.

Najbardziej skutki katastrofy odczuli Betlejowie. Rodzeństwo się uratowało, lecz kochani rodzice zginęli.

Dzika przyroda nie bardzo chciała przyjąć nowych przybyszów czy osadników, którzy uciekali od zamieszkałych siedlisk ludzkich do Nowego Świata w poszukiwaniu cennego kruszcu, czyli złota.

Dom pięknie stał na granicy dwóch dolin, które różniły się swoim ukształtowaniem.

Kontynent, który obecnie znany jako Amerykę, miał dwa oceany. Tam swój dom wybudował Terry samotny kowboj.
Był on pięknie położony nad doliną Błękitną.

Plemiona zamieszkujące wyspę miały swoje ulubione miejsca, gdzie stawiały budowle, które miały w sobie moc.

Kultura tych plemion była niezrozumiała dla osadników, a sytuację komplikowało wszędzie widoczne pismo obrazkowe.

Cała rodzina Betlejów codziennie gromadziła się przy stole, gdy nadchodziła pora obiadu, by dziękować Bogu za dary tej ziemi.

Tutaj kaniony ciągnęły się przez wiele kilometrów oraz wpisywały się ten cudowny krajobraz, jeszcze nie do końca zamieszkany.