Książka
Fragment książki:
– Kochanie, nie dam rady pięć raz dojść. Pewnie nawet nie mam, czym już strzelać. – Ale ja nie doszłam i teraz to ja chciałbym dojść, wiesz? Adam mnie podniósł. Zaplotłam nogi na jego biodrach i szliśmy razem do sypialni, nieprzerwanie się całując. Gdy byłam nad łóżkiem, Adam rzucił mnie i zaczęliśmy dogrywkę. Kiedy ja już szczytowałam, on zaczął krzyczeć: – Dochodzę! Kiedy skończył, opadł na mnie. Pocałowaliśmy się. Leżał tak na mnie i przygniatał moje ciało. Był bez sił. – Został jakiś kawałek pizzy? – zapytał. – Tak, a co? – Bo wyssałaś ze mnie wszystkie soki witalne. Muszę jakoś to uzupełnić. – Wal się – burknęłam. – Nie, dziękuję. Starczy mi na miesiąc. – Chyba sobie ze mnie żartujesz. – Na ten moment nie.
Po drodze do szczęścia, fragment