Ładowanie

Słowa

Zamknij

Książka

Fragment książki:

Spojrzała przez wizjer i stanęła jak wryta. Przed jej drzwiami stał Wojtek. Serce mało jej nie wyskoczyło z piersi. Wyglądał trochę inaczej niż na zdjęciach, które jej przesyłał, ale to z pewnością był on. Może wtedy na ulicy też widziała właśnie jego. Zadzwonił jeszcze raz i dodatkowo zapukał. Nie wiedziała, co ma zrobić. Cała się trzęsła. Co on tu robi, do cholery? Przestraszyła się. Nie znała go tak naprawdę. Co innego, jakby kiedyś umówili się gdzieś w miejscu publicznym, ale on przyszedł do jej domu.

Nowy początek, str. 177/178

Książka

Fragment książki:

Anka wierzyła w anioły. Była pewna, że są nimi ludzie, którzy ją otaczali, choćby Marta. W późniejszych latach dołączyły do niej jeszcze dwa: Matylda i Klara.

Nowy początek, str.52

Książka

Fragment książki:

No i szlag trafił motyle w brzuchu. Pozostała pustka. Ale mimo to Anka poczuła wyraźną ulgę. Jakby kamień jej spadł z serca. Już nie musiała się przejmować, czy mu się spodoba, i denerwować przed każdą rozmową na Messengerze. Cóż, pomyślała, czas zacząć szukać dalej. Może gdzieś tam w otchłani internetu czeka na mnie książę na białym koniu.

Nowy początek, str. 45

Książka

Fragment książki:

Rozmawiali jakiś czas. W pewnej chwili Janek zadał pytanie, którego się obawiała od początku. – Jesteś na Fejsie? No i się zaczęło. Nie była pewna, czy powinna podawać mu swojego Facebooka. Bała się, że może to potem jakoś niecnie wykorzystać. Jeszcze nie ufała mu za bardzo. – Nooo, jestem, a co? – Bo podałabyś mi link do swojego profilu. – No nie wiem, czy zasłużyłeś – zaczęła się specjalnie droczyć. – No daj – prosił jeszcze. – Dobra, później ci prześlę. Bała się, ale pomyślała, że w razie czego może go po prostu zablokować.

Nowy początek, str. 30

Książka

Fragment książki:

Minęło już trochę czasu od śmierci Czarka. Anka czuła się coraz bardziej samotna. Co z tego, że miała kilkoro dobrych przyjaciół, sporo znajomych i cudowną rodzinę. Oczywiście, bardzo doceniała to, że ma wokół siebie życzliwych ludzi i że może na nich liczyć. Brakowało jej jednak kogoś u boku, kogo mogłaby kochać i kto ją też by kochał. Potrzebowała faceta z krwi i kości. Takiego, na którego ramieniu mogłaby się wesprzeć oraz który byłby z nią na dobre i złe. Kogoś, kto by przytulił czasem. Potwornie potrzebowała miłości. Takiej, której nie zaznała nawet w małżeństwie.

Nowy początek, str. 11/12

Książka

Fragment książki:

Pomyślała, że jej się zdawało. Czy to możliwe, że on chce wybrać razem z nią dom? W Żyrardowie?! To chyba zbyt odważny krok byłby dla niej. A co jeśli coś pójdzie nie tak? Żyrardów jest mały. Będą ciągle na siebie wpadać. Chyba nie chciałaby tego. Poza tym nie bardzo wiedziała, jakie dokładnie on ma plany. Nie była gotowa jeszcze, żeby z nim zamieszkać. W ogóle o co chodzi? Znają się tak krótko, jeszcze się nie widzieli, a on chce z nią kupować dom? Coś tu nie pasowało. Anka miała złe przeczucia.

Nowy początek, str. 124

Książka

Fragment książki:

Pamięta do tej pory, jak szukali po kieszeniach drobnych, żeby było chociaż na chleb. Jak nie mogła kupić dzieciom czekolady, którą zresztą tak jak ona sama uwielbiały. Od mamy i brata przynosiła do domu wszelkie produkty spożywcze i czystościowe, żeby tylko było jak przeżyć do następnej wypłaty. A przecież im też się nie przelewało. Jej najbliższa, wówczas jedyna, przyjaciółka Marta wielokrotnie oferowała pomoc finansową, ale Anka nie chciała jej nigdy przyjąć.

Nowy początek, str. 52

Książka

Fragment książki:

Jeszcze ostatnie zerknięcie w lustro. Była gotowa do spotkania na wizji. Nieprawda! Wcale nie była gotowa. Trzęsła się jak galareta. Bała się, jak wypadnie, że rozmowa nie będzie się kleić. A może on na żywo wygląda okropnie i przestanie się jej podobać. Miała tyle obaw. Wzięła głęboki oddech. Zbliżała się godzina spotkania. Teraz albo nigdy, pomyślała.

Nowy początek, str. 33

Książka

Fragment książki:

Cały czas myślała o Janku i Gustawie. Nie wiedziała, którego chciałaby wybrać. A co jeśli sytuacja rozwinie się w obu przypadkach pozytywnie i trzeba będzie się zdecydować – ten czy ten? Nie dawało jej to spokoju. Mimo wszystko coś nieuchwytnego przechylało jednak szalę na korzyść Janka.

Nowy początek, str. 22

Książka

Fragment książki:

To był zwykły dzień, chyba zimowy. Przyszła jak zwykle rano do pracy. Siedziała z koleżankami w pokoju socjalnym, gdzie jak co rano piły poranną kawę lub, tak jak Anka, herbatę. Zaraz miały iść zająć się pacjentami. Wzięła do ręki raport, gdzie były spisane wydarzenia z nocnego dyżuru, zapisane przez poprzednią zmianę. Zaczęła szybko i dość pobieżnie czytać. Nagle zamarła. Serce zaczęło jej walić, jakby chciało wyskoczyć z piersi i już nigdy nie wrócić. Chyba zbladła. Zrobiło jej się strasznie gorąco, brakowało powietrza. Czytała powoli jeszcze raz. Wśród nazwisk pacjentów nowo przyjętych na jej oddział widniało to jedno… Nazwisko Maćka!

Nowy początek, str. 7/8