Lektura Niebezpiecznych ścieżek nie jest czynnością lekką, łatwą i
przyjemną, aczkolwiek potrzebną. Bo wyjście ze strefy komfortu daje
szerszy pogląd i ogląd otoczenia. Taka uważność uczula na problemy
innych, a często uświadamia i własne. Umieszczone w książce relacje nie
są monotematyczne. Pokazują równie ważną perspektywę osób
współuzależnionych, rzucają światło na genezę zgubnych upodobań
(historia Teresy i Klaudiusza). Każda narracja ma nieco inny styl.
Posługuje się różnymi środkami ekspresji. Inny ton przysługuje losom
kobiecych, inny – męskich everymanów. Od chłodnej, matematycznej
precyzji do bajkowej formy przypowieści, w której medium uzależnienia
staje się „eliksirem życia” zdobywanym przez rycerzy.
Wstrząsające są przypadki dzieci, które utknęły w cyberprzestrzeni i
których matki szukają pomocy w grupach wsparcia. Agata, Staszek, Magda,
Marek, Julia nie potrafią odróżnić świata realnego od fikcji. Często
konsekwencją choroby jest śmierć. Tak. Bo uzależnienia to choroba z
konkretnymi objawami, przebiegiem i skutkiem. Te same mechanizmy rządzą
lekomanką Agnieszką, jak i Weroniką pogrążoną w manii zakupoholizmu,
pracoholiczką Krystyną oraz erotomanką Lidką. Uzależnionym od seksu
Maksymilianem, narkomanką Martyniką. Nie wszystkim udało się pokonać
wewnętrznego potwora. Nie wszystkie historie mają zamknięte zakończenie.
Część historii będzie toczyć się dalej. Z różnym skutkiem.
Niebezpieczne ścieżki dlatego są niebezpieczne, bo nie wiadomo dokąd
prowadzą. Dorota Majewska zebrała kilkanaście opowieści i upubliczniła
je dzięki Warszawskiej Firmie Wydawniczej.