Filip i Matylda posiadali to, co we współczesnym świecie uważa się za szczęście – pieniądze. Każde z nich miało swój własny pomysł na życie. Był to starannie obrany szlak, na którym własne “ja” jest skrywane pod maską codzienności. Wszystko po to, aby spełniać swoje kolejne zachcianki. Tymczasem przewrotny los zmusza ich do tego by stanąć ze sobą twarzą w twarz, by poznać swoje prawdziwe, głęboko ukryte pragnienia. Czy było warto?

„Chciałbym z tobą sypiać.” Obudził ją delikatny dźwięk telefonu. I tak powinna była już wstać. Zerknęła na ekran komórki i taki widniał na niej tekst. Przetarła ręką zaspane oczy i zerknęła jeszcze raz. Tekst ani nie znikł, ani też się nie zmienił. Był to SMS od Filipa. Że co chciałby z nią robić?! – Co to miało znaczyć? – wtargnęła do jego gabinetu. Ubrana była w obcisłe jeansy i luźną koszulkę na ramiączkach. Włosy zawiązała w coś, co pewnie miało być kokiem, a w uszach zawiesiła srebrne nitki z kamiennym kółkiem na końcu. Z lekkim makijażem wyglądała bardzo atrakcyjnie. W pomieszczeniu zapachniało. Był to zapach świeżości i rześkości. – To, co tam było napisane – odrzekł, uważnie się jej przyglądając i siedząc w fotelu. – Chciałbyś ze mną sypiać? Zwariowałeś?! – była oburzona. 
Maska, Anna Kekus, fragment