Ładowanie

Słowa

Zamknij

Książka

Fragment książki

Ale przecież nie tak dawno „oczywistą oczywistością” powszechnie uznawaną było to, że kobietą mogą rządzić wszyscy, tylko nie ona sama. Koniec, kropka! Na tym miał polegać etos kobiecości. Wszystko, co się z nim kłóci, jest przebrzydłym dżenderyzmem.


Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

Zawsze na wsiach tak było, że świątkom najlepiej się trwało przy zwykłych sprawach, którymi zajmowali się miejscowi. Więc nawet gdy się któremu chłopu zdarzyło pod tują papieską doświadczyć ulgi, to przecie ojciec święty wie, co to jest potrzeba, choć święty, toć rozumie ludzką niedolę, bo i sam jej niemało zasmakował.


Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

Wpatrywała się całymi godzinami w zalewane rzęsistymi kroplami szyby, a każda z tych kropel dopraszała się o wspomnienie, więc robiła co mogła. To wtedy chyba najmocniej poczuła, jak ważne są pamiątki. Ich starzenie się i umieranie. Ich kakofoniczne opowieści, zaświadczanie i milknięcie. A zabierały głos jedna po drugiej.


Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

Ułożyli biednych chłopów przed remizą i bili. Bili i bili, żeby się przypomniały wieki feudalnych porządków, których żaden z leżących półnagich nieszczęśników nie doświadczył, ale każdy nosił tę traumę w genach.

Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

Gdzie te czasy, gdy Liwiec pokazywał nie tylko swoją hojność, ale i siłę?

Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

Najwięcej miałyby na ten temat do powiedzenia wody Liwca. One to spoufalały się od zawsze z mieszkańcami tej doliny: i wtedy, gdy po dniu harówki w polu czy w obejściu szli się obtoknąć bodaj przed snem, czy przed niedzielą wymyć się akuratnie, by nikt w kościele na sumie nie musiał odsuwać się wymownie.

Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

Jest też mały sad z kilkoma jabłonkami, rodzącymi co roku najpyszniejsze owoce na świecie, z wiśniami, na które co lato dzieciaki wdrapują się po ociekające słodko-cierpką krwią pyszności, z olbrzymimi jak napuszone indory krzakami porzeczek, z ogromnymi parasolami liści rabarbaru. Jednym słowem – Arkadia.

Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

Nie żeby się nie mył! Mył się, mył i to tak, że cały dom był tym jego myciem wypełniony. Rozebrany do pasa, chlapał na wszystkie strony wodą z blaszanej miednicy i parskał przy tym jak hipopotam.

Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

Na szczęście nie trzeba było mieć szczególnej świadomości historycznej, by powielać schemat płodności. Dziadek Maciej, nie chcąc narazić się na drwiny i pogardę ze strony nieboszczyków ojców i dziadków, spłodził z babcią Emilią pięcioro dzieci.

Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

O książce, od Autora:

Z „Kroplami czasu” zajrzysz m.in. do: Warszawy, Lublina, Węgrowa, Borzych, Starejwsi, Korytnicy, Bojmia, nad Wisłę, Liwiec, na Mazury, do Włoch i Szwajcarii.

Książka

Fragment książki

Kościstemu i spalonemu słońcem starcowi próbowałem dziękować jak mogłem, ale bariera językowa nie pozwoliła na wylewność. Dlatego już ponad dziesięć lat noszę w sobie wdzięczną pamięć o tym człowieku i życzę mu jak najlepiej.


Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

Cóż by to było za dobrodziejstwo dla jej samotności, gdyby miała przed sobą - jak ja - stos zeszytów z notatkami i furę listów. Mógłby to być prawdziwy portal wieczności. Jak bogini powoływałaby na powrót do istnienia osoby, których DNA przechowywane by było w ampułkach zapisków, opowiadań, szkiców i listów.


Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

Wiedział nad wyraz dobrze. Był nieodrodnym dzieckiem kultury patriarchalnej. Pozycję głowy rodziny pielęgnował na swój sposób – przede wszystkim stawiając zawsze na swoim. Nawet i bez dyskusji, jakby szkoda było gadać, gdy wiadomo było z góry, czyje ma być na wierzchu.

Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

A Chaim Ruben za każdym razem, gdy się ze Stanisławowego podwórka oddalał, na swój sposób gospodarzowi błogosławił, nie przeczuwając jeszcze zbliżającej się do niego i jego pobratymców grozy niedalekiej Treblinki…

Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

Niby z jednej strony słowa nas w codziennym życiu męczą swym natręctwem i nadmiarem, z drugiej zaś – i to może jest właściwością dojrzałego wieku – doświadczamy ich bolesnego niedostatku.

Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

Studnia była przez dziesiątki lat niewysychającym źródłem inspiracji – pomysły wylewały się z niej obficie zwłaszcza do głów dzieci – ale przede wszystkim (…) towarzyszyła w codziennym znoju.

Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

Jedli z tego wspólnego koryta jak wieprzki, przepychając się ze swoimi łyżkami i mlaskając, pochlipując, siorbiąc z chorobliwym apetytem, którego niejeden nabawił się w wojennych okopach. Nie rozmawiali ze sobą, zajęci tym wyścigiem, ale i gdy skończyli, i zaczęli rozkładać sienniki, ludzkiej mowy nie było słychać, tylko bezceremonialne popiardywania i bekania.

Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

Znów była u studni, ta zaś nadal nie wychylała się ponad ośnieżoną ziemię, tylko czyhała oblodzoną wargą, kto pierwszy stanie się jej ofiarą i wpadnie w jej paszczę. No i tej zimy mogło się to stać. Bestia połknęłaby naraz dwie istoty ludzkie: kobietę i jej trochę kłopotliwe dwumiesięczne nienarodzone. Już zaczerpnęła wody do wiadra, już je ciągnęła lodowatą kulką ku górze, już je chwytała lewą ręką za pałąk, już się nadmiar ulewał do zgrzytającej metalicznie gardzieli...

Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Książka

Fragment książki

W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku, sto lat po spłodzeniu przez Walentego i Teklę Maciusia, który będzie moim dziadkiem, nie usłyszałem w PRL-owskiej szkole o Holokauście, o Katyniu, o Październiku, o Grudniu… Niewiele też słyszałem w domu, choć nie powinienem narzekać, mając wśród krewnych weterana legionów Piłsudskiego i przeniesionego do rezerwy uczestnika wojny obronnej 1939 roku.

Henryk Kalata, "Krople czasu", fragment

Ta strona używa plików cookies.
Dowiedz się więcej o polityce plików cookies klikając tutaj