Ładowanie

Słowa

Zamknij

Książka

Fragment recenzji:

Kraina białej magii to warta polecania innym opowieść o sile dziecięcych marzeń, o tajemnicach, które łączą świat magii z rzeczywistością wokół nas. Książka adresowana jest szczególnie do dzieci, ale myślę, że z prawdziwą przyjemnością przeczytają ją również dorośli. Dzięki tej opowieści można przypomnieć sobie, co w naszym jest najważniejsze, na nowo mieć motywację do realizowania swoich marzeń, szalonych projektów jeszcze z czasów beztroskiego dzieciństwa. Kraina białej magii to z jednej strony miła odskocznia od szarej codzienności, z drugiej zaś pouczająca lektura – dzięki niej można przekonać się, że nie warto rezygnować z walki o własne szczęście, że dobrze mówić innym o swoich uczuciach.

Tulliana


W niezbyt dużej objętościowo książeczce znajdziecie pięć opowiadań: Zaczarowana piaskownica, Jeziorko wróżki Ili, Co się skryło za białą chmurką, Czy lodowisko może być na białej chmurce?, Tajemnice skrywane przez czarodziejski ekran wróżki Ili. Każde z nich zawiera oddzielną przygodę, jednak stanowi pewne połączenie przygód ciekawych świata chłopczyków. Adaś i Michałek są żadni poznawania swojego otoczenia, każda nowa odkryta rzecz budzi ich podziw, zainteresowanie i chęć zgłębiania jeszcze więcej tajemnic okolic piernikowej chatki. Nie ogranicza się ona tylko i wyłącznie do „arcysmakowitego”, bajkowego domku. Ciekawi ich to, co bliskie, ale zdecydowanie chcą realizować swoje marzenia, szukając coraz dalej i dalej. Ich chęci poznawania otoczenia często budzą u wróżki Ili i ich dziadków i babć, zmartwienie, a nawet strach, czy malcy poradzą sobie w nieznanym świecie. Oni jednak kreują swoje marzenia na swój sposób i nie przejmują się tym, że ktoś może się o nich martwić. Przy tym wiele się uczą, dobrze przy tym bawiąc. Przekraczają granicę magii, której dorośli nigdy już nie przekroczą. Żyją w swoim dziecięcym kręgu szczęśliwi i zadowoleni. Mamy tu swoiste połączenie świata, w którym żyjemy z magiczną przestrzenią kręgu dziecięcego. Dla nas, dorosłych, to bariera, dla Adasia i Michałka nie ma rzeczy niemożliwych i tylko oni mogą łączyć z pozoru niełączące się światy. Ich przygody są pełne wzajemnego zrozumienia, braterskiej więzi, a także zrozumienia jeden drugiego. To ważne elementy opowiadań, pokazujące jak ważnym w dzisiejszych czasach jest przyjaźń, szacunek i chęć poznawania wszystkiego, co nowe, niepoznane.

Biegający Bibliotekarz

https://sztukater.pl/ksiazki/item/44748-kraina-bialej-magii.html

Książka

Fragment książki:

Ja teraz widzę ciągnącą się daleko, daleko, kryształową drogę – stwierdził Adaś. – Rety! Tam w oddali porusza się i pulsuje olbrzymia kula światła – podskoczyła ze zdziwienia Ila. – Tak, masz rację. To kula światła i my do niej podążymy – poważnie powiedział Władca Kosmosu. Cała czwórka weszła na kryształową drogę. Wokół migotały pojedyncze, ale i wstążkowe światła tak gęsto, że niejednokrotnie idący mieli wrażenie oplatania przez błyski wstążek, nitek czy ciągnących się w nieskończoność grubych sznurów.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

Cała trójka przyjaciół stanęła przed kominkiem wpatrując się w płonący ogień. Po chwili ujrzeli małego, złotego chłopczyka, uśmiechającego się przyjaźnie do stojących. Nieznacznie uniesione brwi chłopca wskazywały, że odczytał marzenia każdego z nich. Wtem w dłoniach Ili i chłopców pojawił się złoty sznur. Uczepiwszy się go wchodzili do wnętrza rozpływających się kamieni, z których zbudowany był kominek. Znaleźli się w środku kamieni, choć nie odczuwali, że są wewnątrz twardego, ograniczającego przestrzeń labiryntu.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

W tym momencie niewidzialna szyba oddzielająca chłopców od lodowiska zniknęła. Cała trójka znalazła się na tafli lodu obok witających i radośnie śmiejących się dzieci. Zaskoczeniem dla wszystkich była gęsta mgła otaczająca całą przestrzeń. Chłopcy w mgłę wpadli jak w olbrzymie cukrowe lody pełne różnokolorowych światełek. Światełka połyskiwały niczym świecące na łące w letni wieczór świetliki. W jednym miejscu było ich dużo, w innym jedynie pojedyncze błyśnięcia. Chłopcy, chcąc przywitać się z nowymi przyjaciółmi, natrafili na gęstą watę ze światełkami migającymi blisko siebie. Z daleka sprawiało to wrażenie jednego dużego światełka.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

A któż to taki olbrzymi wyłania się z morza? Daleko od brzegu w wodzie do połowy zatopiony stoi taki sympatyczny, brodaty człowiek z koroną. Z uwagą przygląda się kąpiącym się ludziom, uśmiechając się z zadowolenia pod długim, zakręconym wąsem. Od czasu do czasu wygładza delikatnie zbyt wysokie fale, zdawać by się mogło, że woda to jego milutka kołderka. O, a tam pomaga wydostać się z wody zapłakanemu dziecku i leciutko obmywa mu stópki, jakby chciał przez to go uspokoić.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

Chłopcy biegli tak szybko, że nawet nie zwracali uwagi na to, co kwiaty chcą im przekazać. Widać cel podróży był najważniejszy. Zdyszani dobiegli do skałki, z której cały czas puszczał bańki znany już malcom staruszek. – O! Chłopcy, tak szybko do mnie znowu dotarliście. A co się stało? Jesteście tacy spoceni. Gonił was ktoś? – Staruszek zdziwił się niespodziewaną wizytą. – Nie, nic się nie stało, no i oczywiście nikt nas nie gonił. Mamy za to bardzo, ale to bardzo, ważną sprawę – powiedział przejęty misją Michałek.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

Gdy tylko podróżnicy znaleźli się przed olbrzymimi wrotami prowadzącymi do wnętrza niezwykłej wieży, niespodziewanie pojawił się w nich olbrzymi Lodowy Człowiek. Był on tak duży, że nawet Ila, najwyższa z całej grupy, czuła się przy nim jak malutka mróweczka. Mimo olbrzymiego wzrostu Lodowy Człowiek nie wzbudził niepokoju w przybyszach, wręcz przeciwnie. Widok uśmiechu i wyciągniętych ramion zadziałał niczym magnes. Podróżnicy bez wyjątku podbiegli do tych rozłożonych ramion przyjaciela, którego dawno nie widzieli, a może tylko o nim zapomnieli. – Witajcie, wreszcie się was doczekałem, wołałem i wołałem tak długo, że dopiero Orzeł mnie usłyszał. Dziękuję ci, wspaniały ptaku, że tu przybyłeś ze swoimi przyjaciółmi – odezwał się pogodny męski głos Człowieka Lodu, którego wiek trudno było określić. – Tak, od dawna widziałam nad swoim domkiem tę chmurkę, która mimo wiatru nie odpływała. Cierpliwie trwała w tym samym miejscu – powiedziała Ila, zdziwiona odkryciem. – Ja też ją widziałem, przybierała niekiedy kształt puszystego pieska, którego jedno oko, co jakiś czas do mnie mrugało – przypominał sobie Adaś. – A ja widziałem zajączka, który machał białą łapką – uśmiechając się nieśmiało powiedział Michałek.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

Ciesząc się widokiem kosmosu, z zaskoczeniem stwierdzili, że pada złoty kosmiczny śnieg. Nigdy takiego na ziemi w swoim krótkim życiu nie widzieli. Zapatrzeni w złociste gwiazdki zauważyli zaskoczeni, że są wśród nich spokojnie płynące bańki mydlane. Od razu pomyśleli, że to bańki puszczane przez staruszka siedzącego na skale.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

Naraz uwagę chłopców przyciągnął odgłos bulgotania wody. Spoglądając w kierunku dochodzącego dźwięku, spojrzeli na siebie zdziwieni. – Michałku, czy ty widzisz to samo, co ja? To chyba sen! – Bez tchu spytał przyjaciela Adaś. – Adasiu, uszczypnij mnie!!! Co się dzieje??? – Dziwił się Michałek. Oczom chłopców ukazało się jeziorko połyskujące błękitem i złotem. Fale wody jeziorka, docierając do brzegu z ciągle powiększającej się piany, wysyłały w niebo płatki podobne do tych śniegowych koloru biało-błękitno-złotego.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

– Ale gdzie jest płyn do puszczania baniek? Nigdzie nie widać mydlanej wody – dopytywał Adaś, szukając zbiorniczka. – Te bańki nie są z wody i mydła. Zauważyliście może, że wychodzą one z tej przezroczystej, złotem mieniącej się fajki? Została zrobiona ze stopionego piasku, pochodzącego ze źródełka, którego dotknęły promienie słoneczne. To słońce roztopiło piasek i uformowało tę oto fajkę. Sama z siebie wytwarza baloniki, które ja nadmuchując, wypuszczam w powietrze. Każda bańka frunąc nad jeziorkiem odbija się w jego magicznej wodzie, po czym zabiera ze sobą swoje odbicie. Dzięki temu bańki są tak niepowtarzalne, mienią się światłem odbitym w lustrze magicznej wody. Patrząc na nie z zachwytu nie można oderwać oczu – cierpliwie wyjaśniał staruszek.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

– Adasiu, a może przywitajmy się z tymi pięknymi kwiatami? – nieśmiało spytał Michałek. – Też czuję, że powinniśmy to zrobić. W końcu wkroczyliśmy do ich krainy – stwierdził mądrze. Chłopcy, trzymając się za malutkie rączki, skłonili się przed pięknymi kwiatami i nie wiadomo dlaczego wypowiedzieli te oto słowa: – Witajcie, o piękne kwiaty. Bardzo chcemy, abyście przyjaźnie przyjęły nas do swojej krainy. Podążamy za migocącym promyczkiem ścieżką, której końca nie znamy. Nie zakłócimy spokoju tego pięknego ogrodu. Kwiaty zaczęły, niczym pod wpływem nieuchwytnego wiaterku, poruszać się w różne strony. Aż wreszcie znieruchomiały. Po czym, chyląc się w kierunku malców, wysłały swoje upojne zapachy, ale i migoczące przezroczystym światłem iskierki przypominające malutkie gwiazdeczki o kształtach wymyślnych płatków śniegu. Dla chłopców wyglądało to na potajemną rozmowę między kwiatami. Stali zapatrzeni w to zaskakujące widowisko rozgrywające się wokół nich. Miliony skrzących płatków unoszonych w powietrzu i powoli opadających na ziemię sprawiły, że prowadząca w nieznane droga stała się bajeczna. Przy każdym stąpnięciu płatki poruszały się i na powrót unosiły w powietrze. – Ależ to piękne – zachwycał się Michałek. – Tak!!! W tych płatkach możemy się zanurzyć i nurkować do woli, wszystko widząc i czując te niezwykłe zapachy – mówił zadowolony Adaś. – Te kwiaty chyba nas przyjęły i to jest ich powitanie. – Michałku, popatrz, popatrz w tą dużą śnieżynkę – zawołał ożywiony odkryciem Adaś. – Zobacz, tam coś się dzieje. Chłopcy z zainteresowaniem zaczęli przyglądać się fruwającym wokoło śnieżynkom. Co chwila ze zdziwienia wykrzykując: – O!? – Adasiu, zobacz, w tej widać czerwony kwiat. Jak na niego się zapatrzyłem to zobaczyłem mnóstwo niteczek ciągnących się wzdłuż ziemi, wokół których poruszały się przeróżne robaczki. Trochę to przerażające – powiedział chłopiec. – Tak, widzę to wszystko. Te nitki do chyba korzenie tego pięknego kwiatka. Niteczki ciągnęły się, a w paru miejscach rozgałęziały. Końca korzenia nie można dojrzeć – opowiadał przejęty widokiem Adaś.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

Wszystko zaczęło falować. Piasek, jak żywy, zaczął formować się w przeróżne kształty. Z ogrodu kwiatowego podfruwały kwiatki, drzewka. Z magicznego jeziorka kropelki wody niczym łańcuszki wędrowały na ten usypany z piasku świat, tworząc to, o czym marzyli chłopcy. Klisza poruszała się wydając charakterystyczne odgłosy, przyciągając i układając poszczególne elementy kompozycji. Klisza zawierała w sobie całe magiczne miejsce, domek, jeziorko, ogrody, no i oczywiście wszystkich mieszkańców. Wszystko było jakby dekoracją filmu utrwalonego na drgającej przezroczystej kliszy. Ila otrząsnęła się z wizji, jaką przed chwilą ujrzała. Tak, to wszystko rozegrało się za sprawą słów chłopców wypowiedzianych na piaskownicy z magicznym piaskiem z jeziorka. Świat wokół nich zmieniał się zgodnie z marzeniami.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

Na dywanie rozłożone były tory kolejowe, z mostami i drogami je przecinającymi. Każdy chłopiec był maszynistą swoich pociągów, szybko ścigając się maszynami po rozłożonych torach, gwiżdżąc i hałasując jak prawdziwe szybkie pociągi. Chłopcy cieszyli się zabawą, śmiali się wykrzykując głośno różne dźwięki. Złoty Chłopiec coraz bardziej urozmaicał plac zabaw. Przybywały światła, semafory, stacje kolejowe, ludziki, samochody, mosty, domki, pola, jeziora, sprawiając wizję rzeczywistego świata. Chłopcy byli przeszczęśliwi. Ale to nie wszystko!!!

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

– Widzę, że czujecie się doskonale, bawiąc się zawieszeni w środku tego wspaniałego, olbrzymiego kosmosu. – Przeciągając powoli po horyzoncie ręką, mówił zadowolony Władca Kosmosu. – O tak! Tu jest ekstra! – Wykrzykiwał wesoło Michałek. – Widzimy tam z daleka nasze świecące słoneczko i oczywiście błękitną planetę, nasz dom – dodał Adaś, wskazując rączką malutkie, z daleka migoczące, punkciki. – Wiecie co? Mam niezwykłe wrażenie obejmowania całą sobą całego kosmosu – mówiąc to przejęta Ila rozkładała ręce. – O? Jak cudownie! Ten cały wszechświat to jak puszysta kołderka, w którą się zakopałam. Chłopcy nie namyślając się długo, również rozłożyli szeroko ramiona, chcąc rączkami objąć jak najwięcej tego migoczącego kosmosu.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

Nad lodowiskiem, z mroku powoli wyłaniał się olbrzymi wielowymiarowy, prześwitujący ekran nieznanego dzieciom komputera. Odnosiło się wrażenie, że ten specjalny ekran jest zatopiony w kosmosie. Między jego krawędziami przepływały impulsy energii, pełno było rozbłyskujących światełek. Ramki trzymane w rączkach dzieci zaczęły same płynąć w kierunku wyciągniętej olbrzymiej dłoni Lodowego Człowieka, który po kolei wkładał je do ukrytej stacji dysków.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

Chłopcy z ramion swojego opiekuna rozglądali się wokoło. Złote schody zdawały się nie mieć końca. Do wchodzących zaczęły podpływać z kosmosu olbrzymie postacie, witając ich uśmiechem i kiwnięciem ręki. Widoki były wspaniałe. Gwiazdy, planety, słońca, przelatujące statki, przedziwne postacie przepływające niczym po morskich głębinach. – Adasiu, czy my jesteśmy w bajce? – spytał przyjaciela Michałek. – Tu jest wspaniale! – Też mam takie wrażenie. Wiesz, kraina wróżki to naprawdę wspaniały świat pełen niespodzianek – zachwycał się Adaś. – O! Już widać lodowisko. Ale dzieci! Na dole były zupełnie inne – powiedział zdziwiony widokiem Michałek...

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

– Chłopcy, wystarczy, że pomyślicie o tej pięknej chmurce. Zatopicie się w marzeniu, ujrzycie siebie rozmawiających lub bawiących się z Lodowym Człowiekiem. Warunek jest jeden! Wasze marzenia muszą być bardzo, ale to bardzo radosne. Wówczas moja bańka, przyciągana niczym olbrzymim magnesem radości, podfrunie do was i nawet nie zorientujecie się, kiedy znajdziecie się w jej wnętrzu – staruszek tłumaczył chłopcom magię baniek. – A skąd będziemy wiedzieli, że jesteśmy już w środku zaczarowanej bańki? – spytał Adaś, dodając: – Przecież nie będziemy jej tak naprawdę widzieli. – Przyjaciele, na pewno to odczujecie. Marzenie przeniesie was do krainy szczęścia, gdzie przeżywać będziecie dalsze przygody, bawiąc się w zabawy, które bardzo lubicie. Tylko pamiętajcie! Każda zabawa ma przynosić radość wszystkim.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

– Wiecie co? Ta woda jest dziwna, dzieje się z nią coś, sam nie wiem, co. A może mi się tylko to wydaje? – Michałek głośno zadawał pytania. – Mi też się zdaje, że pod Ilą w wodzie widać różne obrazy. Ale przecież to niemożliwe? – Niepewny tego, co zobaczył, zastanawiał się Adaś. – Tak, ja też to widzę, chłopcy. Woda pokazuje obrazy tylko w miejscu, nad którym zawieszona jest nasza przyjaciółka – mówił nieco zdezorientowany Orzeł. – Och…!? – wykrzyknął Adaś. Ila i woda stały się jednością. Przez wróżkę przepływała woda i wszystko, co się w niej znajdowało. Ila stała się tą wodą, choć swoje kształty zachowała. – Ila, Ila, wracaj! – wołał nieszczęśliwy Adaś, mając oczy pełne łez. – Ila, popatrz na nas! – nakazał Michałek głośno krzycząc . – Chyba po nią pofrunę, ale jak ją zabrać z tej rzeki, skoro ona jest nią i wygląda jak płynąca woda o kształtach pięknej wróżki – zastanawiał się Orzeł.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

Wtem opowiadanie Orła przerwał Adaś, oświadczając z namysłem: – Wiecie, od jakiegoś czasu patrzę w niebo i widzę ciągle tę samą chmurkę zawieszoną nad naszym domkiem. – No nareszcie, ktoś mnie zrozumiał – wyraźniej już zaczął mówić Orzeł. – Opowiadam wam cały czas o tej chmurce. I że ktoś z niej do nas woła. – O!!! – Chórem odezwały się Ila i babcie. – Jak to woła? – dokończył dziadzia Józef. – Dokładnie nie wiem, o co chodzi. Ale sprawa musi być dość pilna – powiedział przejęty Orzeł.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

Chłopcy nie mieli czasu na okazywanie strachu tym, co rozgrywało się na ich oczach. Bowiem z chwilą, kiedy dłonie postaci Ili złączyły się z promykiem słonecznym, wszyscy uniesieni zostali wysoko do nieba przez powracającą falę wodną. Byli na grzbiecie gigantycznego gejzeru, który niczym fontanna tryskał wodą wysoko nad ziemią. Chłopcy z zapartym tchem patrzyli z fontanny na planetę, będącą teraz w ich oczach malutkim punkcikiem.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

– Oj!!! Robi się naprawdę gorąco. Czyżby woda tak się gotowała? – zastanawiał się Michałek. – Daj rękę, bo w tej mgle i my obaj możemy się zgubić – rzeczowo powiedział Adaś. Powolutku szli przed siebie tylko w kierunku słabo widocznego poprzez gęstą mgłę migającego płomyczka. Nie bali się niebezpieczeństw, zaufali temu światełku, które jak do tej pory zawsze prowadziło ich w magiczne miejsca. Myśl o tym dodawała im odwagi. Naraz weszli w dolinę, gdzie wokół błękitnego jeziorka usypany był piasek połyskujący złotem i bielą. Ziarenka piasku okazały się tak drobne, że nie można było oddzielić ich drobinek. Były niczym mąka, przesypująca się pyłkiem między paluszkami. Wyglądał fantastycznie, zachęcał do zabawy, turlania się, leżenia bez końca i gapienia się w niebo pełne połyskujących baniek. – Adasiu, popatrz, co się dzieje?! Popatrz na nasze ślady, tam gdzie szliśmy! – zawołał oczarowany widokiem Michałek. Odwrócił się za siebie, szeroko otwierając oczy. Nie mógł uwierzyć w to, co widzi. – Michałku, to niemożliwe! Jak to się stało, że tam, gdzie przed chwilą stąpałem jestem ja, tylko taki z mgły? – stwierdził z niedowierzaniem Adaś. – Zobacz!!! A to ja. Popatrz na nasze miny, ale śmiesznie wyglądałem. – Chłopiec wskazywał paluszkiem na swoje zatrzymane przez ten czarodziejski piasek odbicie.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

Na jednej z tych skał siedział staruszek, a jego siwa broda ciągnęła się aż do jeziorka i zanurzała się w jego głębinach. Staruszek miał złotą fajkę, przezroczystą niczym szkło. Spokojnie dmuchając w fajkę, wypuszczał w powietrze olbrzymie bańki. Patrzył w te migoczące, nadmuchane, przezroczyste piłeczki, z zachwytem się uśmiechając.

Kraina białej magii, fragment

Książka

Fragment książki:

Adaś i Michałek, ciekawi tajemnic, nim się zorientowali, byli już w gęstwinie niezwykłych olbrzymich kwiatów. Cały czas podążali drogą wskazywaną przez migoczący płomyczek. – Adasiu, jak myślisz, dokąd to światełko nas zaprowadzi? – zapytał z przejęciem Michałek. – Nie wiem, ale na pewno do jakiegoś tajemniczego miejsca – odpowiedział przyjacielowi. – Może powinniśmy powiedzieć komuś, że idziemy na spacer? – chłopiec zastanawiał się głośno, dodając: – Na pewno wszyscy będą się bardzo martwić, kiedy nas nie znajdą na podwórku. – Masz rację, ale jak mamy trafić z powrotem? Tej dróżki prawie nie widać, a światełko podąża cały czas w kierunku przeciwnym niż domek wróżki – stwierdził Adaś. – Tu jest fantastycznie, jak wrócimy to wszystkim opowiemy, co się tutaj nam przydarzyło. Teraz idźmy za płomyczkiem. – Tak, tutaj jest naprawdę fajnie, można pobawić się w chowanego. To dopiero byłaby zabawa, szukać w tych pięknych kwiatach – pogodnie powiedział Michałek. – Patrz na te kwiaty, one się pochylają przed nami, jakby na nas patrzyły, a może nas witają? – zastanawiając się spytał Adaś. – Tak, ja też to już jakiś czas temu zauważyłem, ale myślałem, że to mi się wydaje. To jest niemożliwe – zaskoczony odkryciem powiedział drugi z chłopców.

Kraina białej magii, fragment

Ta strona używa plików cookies.
Dowiedz się więcej o polityce plików cookies klikając tutaj