Ładowanie

Słowa

Zamknij

Książka

Fragment książki

Meca wstał powoli i oparł dłonie o blat stołu. – I gdzie teraz jest ten twój „pan Albert”? – Spojrzałem na niego. Po raz pierwszy bez wyższości, bez wyuczonej buty. Tylko z czystym strachem w oczach. – Nie wiem. On się nie pojawia. On znika. A kiedy już się pojawi… to znaczy, że ktoś ma umrzeć.

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

– Przysługi. I… – Zawahał się, jakby pierwszy raz od lat musiał wypowiedzieć coś, co wymagało odrobiny pokory. – Może jeszcze ułaskawienia? – O akcie łaski zapomnij. – Jej głos zadrżał, ale nie z wahania. Z gniewu. – Za to, co mi zrobiłeś, powinieneś gnić do końca życia w pierdlu. Ciesz się, że prokurator miał dobry dzień i nie pogrążył cię bardziej.

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

– Jesteś bezpieczna – wyszeptał. – Już nigdy nic złego ci się nie stanie. Obiecuję. – I wtedy pochylił się. Ucałował jej szyję. Delikatnie. Cicho. „Stary, opanuj się!” – wrzasnęła jego podświadomość. „To nie czas. Nie miejsce. Ona jest ofiarą, a ty się napalasz?! Ogarnij się!”

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

– Dzisiaj byłaś bardzo niegrzeczną dziewczynką, wiesz? – zawiesił głos. – A niegrzeczne dziewczynki zasługują na karę…(...) – A ja – wyszeptałam, muskając ustami jego policzek – wolałabym dziś nagrodę. – Och nie, nie tym razem – odpowiedział z uśmiechem Łukasz. – Zamknij się – odparłam stanowczo. – I zabierz mnie do łóżka.

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

– Przegląd? Podwozia? – parsknęłam. – Myślałam, że znasz je już na pamięć. W końcu tylko ty je oglądałeś tak profesjonalnie. (...) – Znam – powiedział cicho. – Nawet z zamkniętymi oczami potrafię je sprawdzić. Ale jest jeszcze jedna część, która wciąż pozostaje dla mnie tajemnicą. – Część? Naprawdę? – zapytałam z uśmiechem, unosząc lekko brew. – Ty. Jesteś nieodzownym elementem układu. Takim, który wymaga dogłębnego sprawdzenia. I dokładnej analizy.

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

– Nie jestem z twoim synem od nowego roku i nie muszę ci się tłumaczyć, co robię ze swoim życiem – odpowiedziałam cicho, spokojnie. Aż za spokojnie, jak na to, co gotowało się we mnie w środku. Utrzymanie tego tonu było trudniejsze niż zdobycie Mount Everestu bez szerpów i tlenu. – Że co?! Jak możesz tak kłamać?! Rzuciłaś go wczoraj dla jakiegoś mechanika! – Tak ci powiedział? – zapytałam, jeszcze ciszej. Nie dam się wyprowadzić z równowagi. Nie tej suce. Nie dziś.

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

– Na razie nie obiecujmy sobie zbyt wiele – wyszeptałam. – Ale obiecaj mi tylko jedno. – Za późno, już przyjęłaś moje oświadczyny – odpowiedział cicho i dodał: – Co mam ci jeszcze obiecać? Że nie opuszczę cię aż do śmierci? – Nie, na to jeszcze przyjdzie czas…

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

– Nie umiem tańczyć – wyszeptałam mu do ucha, ale on tylko się uśmiechnął. – To pozwól, że ja poprowadzę. – I poprowadził. Bezbłędnie. Obracał mnie z taką lekkością, jakbyśmy ćwiczyli ten układ od lat. Sukienka zatańczyła wokół moich nóg, a ciepłe światła w sali migały na jego twarzy. Czułam jego dłoń na moich plecach, jego ramię przy moim biodrze. Kręciliśmy się, śmialiśmy, a jego oczy… te szaroniebieskie oczy nie spuszczały ze mnie wzroku ani na chwilę.

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

On jest gorszy niż narkotyk… Uzależniłam się od niego i nie potrafię.

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

Po drugiej stronie stał starszy mężczyzna w czarnym płaszczu i kapeluszu. Obserwował nas bez cienia skrępowania. – Łukasz… – wyszeptałam, nie odrywając od niego wzroku. – Tak? – wymruczał, jeszcze zamglony od tego, co działo się przed chwilą. – Jakiś starszy facet się na nas gapi…

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

– Witaj, przyjacielu. Mam do ciebie sprawę… i zaproszenie do Lublina. Wchodzisz w to w ciemno? – Sprawa i zaproszenie? Brzmi jak butelka dobrej wódki. Kiedy mam być? – Jak najszybciej. I przypomnij sobie tę sprawę z sylwestra, za którą dostałeś nagrodę.

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

– Co ty ze mną robisz… – wyszeptał, kładąc ją ostrożnie na szmaragdowej sofie, która pod nimi cicho zaskrzypiała. – To ty zacząłeś… – odparła Matylda (...) – Ale to ty nie protestujesz… – Spojrzał jej głęboko w oczy. – Jesteś pewna, że tego chcesz? Przecież dopiero co wywołałem w tobie najgorsze wspomnienia…

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

Zaraz rzucę te papiery w cholerę i ją pocałuję. Maciek, ogarnij się. Jej wargi… te oczy… Jak ja mam zachować powagę, skoro wystarczy spojrzeć i… cholera, przecież masz tu pracować, nie wracać do przeszłości.

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

– Pierwszy raz w życiu widzę kobietę w tak eleganckiej biżuterii. – Tak się składa, że pierwszy raz mam ją na sobie, a leżała w szafie dobrych kilka lat – odpowiedziałam, rozpalona. – Nigdy wcześniej jej nie zakładałaś? – Nie… nie było okazji. I nie było dla kogo. – Wygląda na tobie jak milion dolarów. I chyba jest dość stymulująca? – zapytał, nie odrywając wzroku. – Jest, ale jak przesuniesz po niej palcem, to będzie jeszcze bardziej…

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

– I też mi się śniłeś. Po naszej wczorajszej rozmowie. We śnie… upiłeś mnie czystym spirytusem i… rżnąłeś mnie tak, jak nie powinieneś. – Uniósł brwi i uśmiechnął się kątem ust. – A jak nie powinienem?

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

Wpatrywał się we mnie z zachwytem, niemal drżąc z napięcia. – I w końcu widzę to, co przez lata mogłem sobie tylko wyobrażać…

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

– Kamil… ja nie jestem kobietą od bajek. Nie planuję ślubów, pierścionków, wspólnego kredytu… – zaczęłam, ale on przerwał: – A ja nie jestem księciem.

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

– Dzień dobry – mówię do niego z uśmiechem, nie podnosząc się z kanapy. – Jak się spało? – Cześć… Dobrze, ale krótko – odpowiada, przecierając oczy. – Ale… czy my spaliśmy razem? – pyta nagle, z lekkim zmieszaniem. – Technicznie rzecz biorąc: tak. Spaliśmy razem. A raczej obok siebie, na jednym łóżku. Ale możesz być spokojny – wyjaśniam z lekkim rozbawieniem. – Nic się nie wydarzyło. Spałeś jak zabity. I wyglądałeś przy tym tak słodko, że nie miałam serca cię budzić ani wyganiać.

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

Jagna przez chwilę wpatrywała się w bukiet, który wyglądał jak dzieło sztuki. Sięgnęła po załączony liścik i przeczytała na głos: „Szanowna Pani! Zeszłej nocy śniła mi się Pani w taki sposób, że poczułem się zobowiązany… Ł.”.

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment

Książka

Fragment książki

– Ty kurwo, zapierdolę cię! – wrzasnął. Najwyraźniej nie był przygotowany na jakikolwiek kontratak. Złapał się jedną dłonią za nos, a drugą sięgnął do kabury. Dopiero wtedy, w półmroku, ją zauważyłam. Nie czekając ani sekundy, rzuciłam się do drzwi. Szarpałam za klamkę z całych sił. Zamknięte. Od zewnątrz. – Kurwa mać! – krzyknęłam, w panice. Zaczęłam walić pięścią w drzwi, raz za razem, jakby same miały ustąpić. Ale nikt nie odpowiadał. Nikt nie wchodził. I wtedy padł strzał...

Agata Olczak, "Kostrzewa", fragment