Niejeden z nas z wielkim zainteresowaniem śledził liczne przygody i perypetie pechowego rozbitka, Robinsona Crusoe, i wyobrażał sobie, jak też sam by postąpił, gdyby przypadkiem znalazł się na jego miejscu... Współczesny Robinson, jakim bez wątpienia jest każdy człowiek, staje przed całkiem innymi wyzwaniami, przynajmniej tak mogłoby się z pozoru wydawać – przybywa przecież na „wyspę” pełną ludzi. Ale obecność ludzi wcale jego zadania nie ułatwia, wręcz przeciwnie. W praktyce bowiem oznacza to, że obok konieczności zmierzenia się z trudną realnością samej „materii” życia, musi się on zmierzyć także z pewnego rodzaju nową, niejako dodatkową rzeczywistością. Rzeczywistością wytworzoną przez tych wszystkich, którzy przybyli tu już wcześniej. Nie mając właściwie wyboru – chcąc po prostu przeżyć i w miarę skutecznie funkcjonować – każdy nowy przybysz musi się do tej rzeczywistości jakoś przystosować. Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że z naszej ludzkiej perspektywy samo tylko przystosowanie wydaje się jedynie planem minimum. Planem wystarczającym dla bardziej prymitywnych form życia – świata roślin i niżej rozwiniętych zwierząt – lecz dla dysponującego wyraźnie ukształtowaną świadomością człowieka raczej mało zadowalającym. I to zarówno w odniesieniu do otaczającej materii, jak i w stosunku do rzeczywistości społecznej, której kształt zależy wyłącznie od nas. Dobrze byłoby zatem nie poprzestawać tylko na prostym przystosowaniu i zastaną rzeczywistość starać się w pełni poznać i zrozumieć, a jeszcze lepiej – próbować przekształcać i zmieniać na lepsze. Tym bardziej, że na obecnym etapie rozwoju świadomości jest to już w pełni realne. Książka jest zaledwie próbą opisania otaczającej nas rzeczywistości. Próbą zwrócenia uwagi na kilka podstawowych elementów tej rzeczywistości, które decydują o jej dzisiejszym, jeszcze tak mało przyjaznym dla jednostki kształcie i które, być może, jesteśmy w stanie zmienić.