Ładowanie

Słowa

Zamknij

Książka

Fragment książki

Nagle do Oskara i Meridusa dołączyło kilku żołnierzy oraz dwóch magów i razem ruszyli do ataku. Demon był tak zaskoczony, że nie był w stanie się obronić. Dwaj magowie wyczarowali schody dla swoich dowódców, a ci zaczęli się po nich wspinać aż do szyi przeciwnika.

Bartosz Tchórz, "Dzień przeznaczenia", fragment

Książka

Fragment książki

Po przemowie Argeusa wszystkie oczy zwróciły się w jego stronę. Jego słowa były pełne mądrości i autorytetu, dlatego każdy uczestnik zgromadzenia przyjął je z najwyższym szacunkiem. Argeus to dostrzegł i postanowił ukłonić się nisko w stronę władcy. Za nim uczynili to samo Adam oraz Zodiach. Ten gest miał symbolizować ich pełne poparcie dla słów, które wygłosił chwilę wcześniej Argeus.

Bartosz Tchórz, "Dzień przeznaczenia", fragment

Książka

Fragment książki

Nagle przemyślenia Mrocznego Władcy zostały brutalnie przerwane przez dźwięk otwierających się wrót. Prowadziły one do ogromnej komnaty, gdzie znajdował się imponujący tron. W atmosferze napięcia i grozy przez potężne wrota przemaszerowała dziwna istota, emanująca tajemniczą energią.

Bartosz Tchórz, "Dzień przeznaczenia", fragment

Książka

Fragment książki

Jednak nagła myśl o tym, że Argeus wysłał swojego zdolnego ucznia, aby zbadał Meridusa, czy nie został naznaczony przez mrok, sprawiła, że Adam poczuł ulgę. Może jednak był w stanie zaufać swojemu przyjacielowi i współpracownikowi. Zastanawiał się, czy Meridus potrafiłby sprostać zadaniu, które zostało mu powierzone.

Bartosz Tchórz, "Dzień przeznaczenia", fragment

Książka

Fragment książki

W tle słyszał głosy, które przenikały jego umysł, wzywając go do zaniechania tego czynu: „Synu, puść miecz...", ,„Książę, zostaw to..." – delikatne głosy próbowały go powstrzymać. Jednak nad nimi wszystkimi górował jeden głos, mroczny i potężny, który wydobywał się zza murów czasu i przestrzeni.

Bartosz Tchórz, "Dzień przeznaczenia", fragment

Książka

Fragment książki

W całym mieście panowało napięcie, ale i oczekiwanie, które dotknęło niemal każdego bez względu na to, kim był. Wszyscy czuli unoszące się w powietrzu emocje, jakby miały wybuchnąć w każdej chwil.

Bartosz Tchórz, "Dzień przeznaczenia", fragment

Książka

Fragment książki

Młody mag, zatopiony w swoich niepokojących myślach, zastanawiał się, czy jego sny mogły stać się rzeczywistością, czy może jedynie służyły jako ostrzeżenie przed nadchodzącym niebezpieczeństwem. Jego umysł, owładnięty czarnymi myślami, wędrował w mrok, gdy zmierzali w stronę tajemniczej wieży. Jedna z myśli szczególnie go dręczyła – jakie przerażające i pradawne siły mogły czaić się w jej wnętrzu.

Bartosz Tchórz, "Dzień przeznaczenia", fragment

Książka

Fragment książki

Nagle jeden z emanów, najbardziej doświadczony i zasłużony żołnierz, który wśród reszty wyróżniał się swoją postawą i pewnością siebie, powoli, ale pewnym i zdecydowany krokiem, zbliżył się do Adama i zatrzymał się tuż przed nim. Miał liczne blizny na twarzy, a oczy iskrzyły się jak ogniste płomienie.

Bartosz Tchórz, "Dzień przeznaczenia", fragment

Książka

Fragment książki

Na arenie zgromadził się wielotysięczny tłum, którego spojrzenia były pełne oczekiwania i ekscytacji. Nagle, jak błyskawica rozświetlająca niebo, król powstał ze swojego miejsca, co sprowadziło na arenę niezrozumiałą ciszę i napięcie.

Bartosz Tchórz, "Dzień przeznaczenia", fragment

Książka

Fragment książki

Pewnego słonecznego dnia, gdy Zodiach powrócił z misji zwiadowczej, rozglądając się po okolicy, z niedowierzaniem zauważył, że przed wejściem do swojej majestatycznej siedziby czeka już dziesięciu magów. Ich obecność wzbudziła w nim zdziwienie i niepewność, gdyż nie spodziewał się takiego powitania i nie wiedział, co może być jego przyczyną.

Bartosz Tchórz, "Dzień przeznaczenia", fragment

Książka

Fragment książki

Jego słowa brzmiały jak przestroga przed niebezpieczeństwem, które mogło czyhać na nich w związku z posiadaniem takiej potężnej broni.

Bartosz Tchórz, "Dzień przeznaczenia", fragment