– Zorian jest czarodziejem, a tam – pokazałam ręką w kierunku sklepu znajdującego się niedaleko kwatery – rozmawiają dwie dziewczyny. Ta w czarnych włosach to wilkołak, a druga jest lykanką, a za nimi stoi facet, który jest fae, a tam – odwróciłam się do tyłu, wskazując na park – na ławce siedzi wilkołak z czarownicą. Z powrotem odwróciłam głowę, patrząc mu prosto w oczy i dodałam: – Jednak posiadam jakieś zdolności, tak się składa, że widzę ich aury, każda jest inna w zależności od gatunku, a jeżeli chodzi o twoją aurę, skrzydlaty dupku… To widzę tylko czarny mrok! Jego oczy zrobiły się czarne, a ja usłyszałam… śmiech? Tak, cała trójka, włącznie z Cantem, zanosiła się ze śmiechu!
Aleksandra Kowal-Brzoza, "Czarny mrok. Grota", fragment