Książka
Fragment książki
Lusiu, ja już naprawdę nie mogę wytrzymać. Wiesz, kogo spotkałam pół godziny temu? Idę ci na autobus parkiem nad strzelnicą, a tam przede mną idzie facet z jakąś młodą dziewuchą. Mówię ci: Romeo z Julią mogą się stracić. Tiu-tiu, dzióbka dej, przytulenie, rączka raz na plecach, raz na dupci. Mówię ci, love story. Na sicher! – Coś ty, Milu? Ja tu co dzień takie pary oglądam. Z Jugosławii wracasz i dopiero w Bielsku widzisz zakochane pary? Musiał ci dobrze ten Dubrownik wleźć za skórę. – Nie przerywaj, nie o to chodzi. Gdy ich wyprzedzałam, on nagle mi się kłania. Zbaraniałam, Władek Nehrebecki! Musiałam zrobić głupią minę, wcale nie jestem pewna, czy zamknęłam usta i nawet nie pamiętam, czy zdążyłam mu odpowiedzieć. – To ty nic nie wiesz, że Władek się ożenił?
Stanisław Noworyta, "Chodźmy na łąki nad Schodnicą", fragment