Ładowanie

Słowa

Zamknij

Książka

Fragment książki

Men drgnął, jakby wyrwany ze snu. Spojrzał na zegar na ścianie. Wskazówki rzeczywiście przesunęły się o kilka godzin. Zdał sobie sprawę, że to była chyba pierwsza sytuacja w jego dorosłym życiu, kiedy po prostu odpłynął – nie z powodu alkoholu czy leków, lecz z powodu absolutnego przytłoczenia własnymi myślami.

Piotr Mikołaj Skobel, "Bicz. Trzy Serca", fragment

Książka

Fragment książki

Tu wracała po nocach, tu piła, brała narkotyki, upadała i podnosiła się, by powtórzyć ten sam cykl następnego dnia. Teraz wszystko wyglądało inaczej. Czuła się jak widz oglądający program dokumentalny o patologiach społecznych. Tak jakby nagle znalazła się po drugiej stronie ekranu. Teraz to ona patrzyła z obrzydzeniem. To, co jeszcze niedawno było dla niej normalnością, teraz wydawało się absurdalne. Brudne, lepkie, chaotyczne. Czy ona naprawdę tu żyła? Poczuła nagłą chęć ucieczki.

Piotr Mikołaj Skobel, "Bicz. Trzy Serca", fragment

Książka

Fragment książki

Bicz uniosła brew, a potem oplotła go nogami, pozwalając, by jej ciało dopasowało się do niego jak idealna układanka. Ogień w kominku strzelił iskrami, jakby w akompaniamencie do tej chwili.

Piotr Mikołaj Skobel, "Bicz. Trzy Serca", fragment

Książka

Fragment książki

Mężczyzna wstał powoli, poprawiając kapelusz. – Wszystko, co naprawdę ważne, przychodzi do nas wtedy, kiedy jesteśmy na to gotowi. Jeśli jeszcze nie przyszło, to znaczy, że czas się nie wypełnił albo że wciąż na coś czekasz.

Piotr Mikołaj Skobel, "Bicz. Trzy Serca", fragment

Książka

Fragment książki

Hugo spojrzał na Mena z lekkim uśmiechem. – Wszyscy jesteśmy jak niedokończone książki, Men. Pytanie, na jakim rozdziale nas porzucono.

Piotr Mikołaj Skobel, "Bicz. Trzy Serca", fragment

Książka

Fragment książki

Bicz, wchodząc tam, nie zatrzymała się nawet na moment. Nie miała zamiaru dłużej oddychać powietrzem tego miejsca. Jej obecny, ale już dawny „dom” cuchnął stęchlizną, dymem papierosowym i resztkami alkoholu. Na podłodze walały się butelki po ginie, whisky i tanim winie, a ślady białego proszku na szklanym stoliku zdradzały, że noc musiała być długa i „dobra”. W popielniczce wciąż tliły się niedopałki. Na wersalce w salonie ktoś spał w ubraniu, chrapiąc głośno, a w kącie leżała para spleciona w półprzytomnym uścisku. Materac, na którym spała, był zmięty i pokryty plamami po rozlanym drinku.

Piotr Mikołaj Skobel, "Bicz. Trzy Serca", fragment

Książka

Fragment książki

Jeszcze wczoraj z tego samego peronu odprowadzał na pociąg żonę, która wyjeżdżała do rodziców. Pożegnanie było chłodne, wymienili się zdawkowymi pocałunkami i uśmiechnęli, jakby chcieli ukryć gorycz dystansu, jaki ich dzielił. Men poczuł wtedy cień żalu – kilkanaście lat razem, wspólne życie, a teraz stał tu, czekając na inną kobietę. – Takie życie – wyszeptał. I nagle zobaczył ją. Szła powoli, niemal jak po wybiegu. Była ubrana skromnie, ale jednocześnie w sposób, który przyciągał wzrok – sukienka, biała koszula, sandały na niewielkim obcasie. Jej długie włosy opadały na ramiona, a w ręku trzymała torbę podróżną. Spojrzała na niego spod długich rzęs i uśmiechnęła się.

Piotr Mikołaj Skobel, "Bicz. Trzy Serca", fragment

Książka

Fragment książki

Poczuła, że nie pasuje ze swoim smutkiem i swoją tragedią do tego świata. Ruszyła przed siebie bez celu. Kroki poniosły ją na Trafalgar Square, w jej niegdyś ulubione miejsce w Londynie. Kiedyś umawiała się tu z klientami. Tutaj można było złapać oddech, a miasto nie wydawało się aż tak przytłaczające. Ale teraz nie czuła nic poza pustką. Co dalej? Może gdybym skoczyła z mostu do Tamizy…? – myśl o śmierci pojawiła się nagle i nieproszona.

Piotr Mikołaj Skobel, "Bicz. Trzy Serca", fragment

Książka

Fragment książki

Pociąg zwolnił. Kraków. To już koniec podróży. Wytarła oczy, wzięła swoje rzeczy i powoli ruszyła w stronę wyjścia. Na peronie czekał na nią chłodny wieczór. Wzięła głęboki oddech i zrobiła pierwszy krok. W stronę czego? Tego nie wiedziała, ale jedno było pewne – nigdy wcześniej nie czuła się tak daleko od siebie samej.

Piotr Mikołaj Skobel, "Bicz. Trzy Serca", fragment

Książka

Fragment książki

Opuścili restaurację, znów wracając w objęcia warszawskich ulic skąpanych w świetle latarni i smakujących życia w rytmie miasta, które nigdy nie zasypiało. A oni – oni szli razem, oddychając tym samym powietrzem i tym samym pragnieniem, by ta chwila trwała trochę dłużej.

Piotr Mikołaj Skobel, "Bicz. Trzy Serca", fragment

Książka

Fragment książki

– Miłość to decyzja. Nie emocje, nie motyle w brzuchu, nie chemia, która kiedyś się wypali. To wybór. Codzienny świadomy wybór. Wybierasz drugą osobę, nawet kiedy nie czujesz już tego ognia namiętności. Wybierasz, żeby pozostać lojalną i wierną. Wybierasz, żeby wytrwać. Wybierasz, żeby przebaczać i budować razem, a nie uciekać.

Piotr Mikołaj Skobel, "Bicz. Trzy Serca", fragment

Książka

Fragment książki

Cisza między nimi była gęsta, naelektryzowana czymś nienazwanym. Ich ręce powoli, niemal jak przyciągane przez niewidzialny magnes, odnalazły się na drewnianym blacie stołu. Najpierw dotknęli się tylko opuszkami palców. Potem całymi dłońmi. Ich skóra zapłonęła ciepłem, którego oboje nie spodziewali się poczuć tak mocno. Bicz spojrzała na niego. Jej oczy zdradzały wszystko, czego nie mówiły usta. Men ścisnął delikatnie jej dłoń.

Piotr Mikołaj Skobel, "Bicz. Trzy Serca", fragment

Książka

Fragment książki

Londyn w listopadzie przypomina wielką, pulsującą machinę. Zgniatający ludzi w metrze tłok, tłuste powietrze pachnące frytkami i spalinami, setki parasoli przeciskających się przez wąskie chodniki, a wśród tego wszystkiego Bicz – zagubiona jak nigdy wcześniej.

Piotr Mikołaj Skobel, "Bicz. Trzy Serca", fragment

Książka

Fragment książki

Zimny deszcz spływał po policzkach. Przez mgłę i mrok dostrzegła przed sobą surowe i potężne mury klasztoru. Ciężka dębowa brama zdobiona metalowymi okuciami wznosiła się przed nią niczym portal do innego świata. Uniosła zwiotczałą dłoń i zapukała.

Piotr Mikołaj Skobel, "Bicz. Trzy Serca", fragment