Od strony graficznej Antonina Balerina prezentuje się wyjątkowo
ciekawie. Nie epatuje kolorem, rozmachem typowym dla ilustracji w
książkach dziecięcych. Są natomiast szkice stylizowane na szlachetne
linoryty, schematy poglądowe, uproszczone, infantylne „bazgroły” w
stylu: jak wygląda słonik narysowany z perspektywy ogonka. Ta
różnorodność form uwzględnia także figury geometryczne, grę bieli i
czerni. Z jednej strony stanowi to oryginalne uatrakcyjnienie treści,
wprowadza pauzy na przemyślenia i refleksję. Z drugiej – pobudza
wyzwaniem rzuconym małoletniemu czytelnikowi, który dostaje propozycję
kreatywnego spędzania czasu. Wykorzystania plansz do samodzielnego
wykonania kostki i planszy do załączonej gry. W ten sposób pomysł
Magdaleny Buczek staje się interaktywną literaturą. Funkcjonuje na kilku
poziomach: angażuje w proces odbioru słowa pisanego, pobudza
wyobraźnię, rozwija zdolności manualne, włącza dziecko w system
komunikacji z dorosłymi. Wpisuje się również w kanon literatury
terapeutycznej. Ciekawej formy bajkoterapii i muzykoterapii, o których
zaletach szczególnie głośno, gdy wkoło tyle trudnych tematów: wojny,
kryzysy gospodarcze, katastrofy ekologiczne. Pośrednio sprzyjają temu
krótkie, proste zdania, głównie dialogowe, duża czcionka i kredowobiały
papier.
Inka, https://sztukater.pl/ksiazki/item/39116-antonina-balerina.html?fbclid=IwAR3BLWHfXluo-SM0zFteTdbSPQI2DyOlw70sWhjfE1XYeyXB56