Ładowanie

„Pocałunek Boga”

W czasie Świąt Wielkanocnych wzięłam do ręki książkę Alicji Flis Pocałunek Boga, którą otrzymałam od autorki tuż przed świętami. Bardzo intrygujący tytuł, pomyślałam sobie i przeczytałam rekomendację dodaną przez wydawnictwo na okładce powieści. Wspaniała okładka i opis tego, co mnie czeka na kartach książki zachęciły mnie do natychmiastowego czytania. No i... przepadłam... Wśród bohaterów poznałam min. utalentowaną skrzypaczkę Monikę, jej brata - bliźniaka George'a - pisarza i partnera życiowego Moniki - Michela. Ci ludzie bardzo boleśnie doświadczeni przez los, przyjechali na Maderę z Francji. Na pierwszym planie powieści pojawia się jednak Susana. Susana Flores. Kim jest Susana? Odpowiedź na to pytanie wydawałaby się banalnie prosta... Susana mieszka i pracuje w Polsce. Jest nauczycielką języka angielskiego, zna język francuski i portugalski. Ma kochających rodziców i babcię. Jest bez pamięci zakochana i szczęśliwa! Cóż więcej chcieć!? Sprzedaje dom, zwalnia się z pracy, bo razem z ukochanym planują piękna wspólną przyszłość. Jak w bajce prawda? Tymczasem... życie płata figle. Ukochany odchodzi do innej kobiety, a ona, cóż, zdradzona, bezdomna, bez pracy, w akcie desperacji postanawia targnąć się na życie. Już miała zrealizować swój zamiar, kiedy rozdzwonił się jej telefon. Długo nie odbierała, ale chciała pożegnać ten świat, mając załatwione wszystkie sprawy. Postanowiła porozmawiać z przyjaciółką, która do niej dzwoniła. Jakież było jej zdziwienie, gdy dowiedziała się, że właśnie teraz dotarła do niej przesyłka, którą musi otworzyć własnoręcznie. Jej świat się zawalił, życie straciło sens, a tu jeszcze w takim momencie dociera do niej jakaś przesyłka. Okazuje się, że pakiecik zawiera rezerwację noclegu, bilet lotniczy w jedną stronę i zaproszenie na przepiękną portugalską wyspę Maderę. Nikt nie podpisał się pod tym prezentem. Czyżby ktoś chciał pozbyć się jej z Polski? Dlaczego? Czyżby Bóg miał wobec niej inne plany? W sumie dziewczyna nie miała nic do stracenia. Postanowiła więc wyruszyć w nieznane i sprawdzić, co przyniesie jej los. Kiedy przybyła na miejsce, zamieszkała w wielkim domu położonym na wzgórzu z widokiem na ocean. Poznała współlokatorów, cudowną obsługę domu i bardzo przystojnego księdza, co w tym przypadku nie jest bez znaczenia. Wszystko tu jest piękne i zachwycające. Wszyscy razem spędzają czas, zwiedzają Maderę i poznają interesującą historię wyspy. Czas płynie a Susana ciągle nie wie, kto zaprosił ją na wyspę i dlaczego. Próbuje znaleźć odpowiedzi, które wcale nie są proste. Pewnego razu, w swoim pokoju, Susana zauważa zeszyt. Okazuje się, że jest to czyjś pamiętnik, a ona jest upoważniona do jego przeczytania. Jaką tajemnicę zawierają strony pamiętnika? Dlaczego Susana otrzymała upoważnienie do poznania jego treści? Tego dowiecie się czytając książkę Pocałunek Boga. Jest to już piąta powieść Alicji Flis, która jest autorką powieści sensacyjno-obyczajowych. Nie zawiodła mnie i tym razem. W książce są zawarte wszystkie emocje. Miłość, złość, strach, bezradność i łzy oraz wątek kryminalny. Moje serce rozpadało się na miliony kawałków, gdy przeżywałam historie bohaterów zawieszonych między niebem a ziemią, a moje emocje sięgały zenitu. W całości też zgadzam się z mottem książki, które brzmi tak: Najbardziej boli cios zadany przez bliską osobę. I nieważne, czy będzie tego żałować, czy też nie, boli tak samo. Czy taka historia miała prawo się wydarzyć? A jeśli tak, to jak my byśmy się zachowali? Jest to książka z przesłaniem. Czasem warto zastanowić się nad życiem, rodziną. Nad tym, czy rzeczywistość jest taka, jaką ją widzimy i znamy? Czy nasze szczęście jest prawdziwe? Nie wyobrażam sobie, żeby akcja powieści była umieszczona w innym miejscu. Jak pisze autorka, istnieje legenda, która mówi o powstaniu wyspy: KIEDY BÓG STWORZYŁ ŚWIAT, POCAŁOWAŁ ZIEMIĘ. MADERA JEST ŚLADEM JEGO POCAŁUNKU. Wyspa jest magiczna i tajemnicza jak opowieść zawarta na kartach tej książki. Czytając tę historię, całkowicie przeniosłam się w czasie i uczestniczyłam we wszystkich rozgrywających się wydarzeniach. Toczyła się we mnie ogromna walka, która mną wstrząsnęła i skłoniła do zadania sobie pytania, czy dałabym radę żyć i funkcjonować po nowemu, według zasad nowej rzeczywistości, w której znalazła się Susana. Dramatyczne wydarzenia przedstawione w książce Pocałunek Boga zabierają nas w świat ogromnych emocji bohaterów, a historia Susany Flores nie pozwoli szybko o sobie zapomnieć. Z czystym sumieniem polecam, zapraszam do kupienia i przeczytania książki Alicji Flis Pocałunek Boga. Jest to książka dla wszystkich, którzy lubią dobrą lekturę. Polecam również inne książki autorstwa Alicji Flis: Złudzenia, Cienie w Dolinie Słońca, Wenecka mgła, Wyspa najdłuższych nocy. Także tomiki poetyckie: Nie będę przepraszać za miłość, Pocałunki.

Autor recenzji:

Alicja Szewczyk – przedstawicielka Polonii holenderskiej, zamieszkała w Venrai. Zajmuje się gromadzeniem i rozpowszechnianiem polskiej literatury wśród Polonii.